Nie ma jeszcze tagów.
Początek- czyli praprzyczyna wszechrzeczy....
To zaczęło się wiele lat wstecz. Na trzecim roku studiów podczas zajęć z demografii pani profesor za zachowanie mało przystające studentowi wyrwała mnie do odpowiedzi... Wybrnąłem jakoś z z jej pytań- ale nie zakończyło to moich mąk- bo pani profesor skomentowała całą moją wypowiedź- twierdząc, że może kiedyś będę dobrym politykiem...śmiech na sali jasno pokazał co ogół sądził na ten temat...ale tak naprawdę taki był początek- tak zostało zasiane ziarno...które nie oszukujmy się- długo przeleżało nim zaczęło wypuszczać pierwsze kiełki.