top of page

Dieta wysokokaloryczna....

Oto obiecany wpis o dietach radnych. Przedstawię Wam wszystkie dane- po to byście mogli wyrobić sobie swoje własne zdanie- być może niekoniecznie zgodne z moim. Na końcu przedstawię swój własny pogląd, jak i własne propozycje co z tym fantem zrobić. (o sprawie pisały już lokalne media- ale ja rozwijam nieco temat)

Zacznę kontrowersyjnie i bardzo prowokująco:

ja- radny Mariusz Gomulski, dziękuję wszystkim za wysoką dietę jaką pobieram z Urzędu Gminy w Kołaczkowie. Pieniądze te wykorzystuję wedle własnego uznania, nie odprowadzam od nich podatku i wydatnie wzbogacają one moje dochody,

images.jpg

ja- obywatel Mariusz Gomulski mam skoki ciśnienia jak pomyślę ile pieniędzy marnuje się na diety dla radnych.

Pamiętajcie również czytając to wszystko: wysokość diet radni ustalają sobie sami, według własnego uznania, w drodze uchwały.

Teraz przedstawię Wam kilka suchych liczb- które na pierwszy rzut oka nic nie mówią. Oto wysokość diet radnych w gminach w naszym powiecie (diet szeregowych radnych):

  • Września ponad 700 zł,(ryczałt)

  • Nekla 460 zł (ryczałt)

  • Miłosław 450 zł (ryczałt)

  • Pyzdry- dieta kombinowana, szeregowy radny dostaje dietę w wysokości 16x dieta przysługująca pracownikowi przy podróży po obszarze kraju (to chyba ponad 30 zł) czyli coś koło 500 zł (ryczałt)

  • Kołaczkowo- 180 zł za sesje lub posiedzenie komisji.

Jak widać gołym okiem np. Września i Kołaczkowo sumy mają wyjęte z zupełnie innych światów. Czy tak faktycznie jest to zaraz się temu dokładnie przyjrzymy...ale kto bogatemu zabroni? To nie nasza broszka...

Przyjrzyjmy się zatem dalej temu co dają nam powyższe zestawienia:

  • we Wrześni, Nekli, Pyzdrach i Miłosławiu- radni dostają zawsze tą samą kwotę diet, bez względu na to ile razy w miesiącu muszą się spotykać...spotykają się 2 razy na konto wpływa ta sam kwota ryczałtu, spotykają się 10 razy- kwota wcale nie ulega zmianie,

  • a jak to jest w Kołaczkowie? Cóż- policzmy..radni spotkają się 2 razy dostaną 360 zł, spotkają się 10 razy w miesiącu- dostaną 1800 zł

  • oczywiście radni w Kołaczkowie nie spotykają się w miesiącu aż 10 razy, ale 3-4 razy to już norma (jedna sesja, jedna komisja wspólna i jedna/dwie komisje tematyczne) 3x180= 540 zł, 4x180= 720 zł.... jak więc widzicie w Kołaczkowie wcale nie płacą najmniej...ba- powiedziałbym nawet, że diety radnych w Kołaczkowie są relatywnie najwyższe...

O jakich kwotach miesięcznie mówimy?

Jedna sesja rady kosztuje budżet Gminny ponad 4 000 zł. Składa się na to 15 diet dla radnych w wysokości 180 zł i 15 diet dla Sołtysów w wysokości 90 zł. Sołtysi są nie zawsze w komplecie, nie każdy z nich pobiera dietę stąd to wyliczenie jest nieco na wyrost...ale załóżmy że wszystko jest jak być powinno.) Sama sesja z radnymi w komplecie kosztuje więc podatników 2 700 zł. W miesiącu jest najczęściej jedna taka sesja, w roku wychodzi 10-11 sesji. Ale nie zawsze- np. grudzień 2014 będą 3 sesje – 3x2700= 8 100 zł, tyle zapłacicie Wy mieszkańcy za trzy sesje w grudniu. Na tych sesjach zajmowaliśmy się następującymi kwestiami:

  • na pierwszej sesji złożyliśmy ślubowanie, wybraliśmy przewodniczącą rady,

  • na drugiej sesji pożegnaliśmy ustępującego Wójta, odebraliśmy ślubowanie od nowej pani Wójt, wybraliśmy komisje problemowe, wysłuchaliśmy sprawozdania o stanie Gminy- złożonego przez ustępującego włodarza, złożyliśmy podziękowania odchodzącemu Wójtowi i życzenia nowej pani Wójt, zadaliśmy jako radni kilka pytań o uliczki, drzewa itp.. a no i przegłosowaliśmy odprawę dla ustępującego Wójta (gdzie nikt z nas specjalnie nie orientował się o co chodzi)

  • sesja trzecia będzie w ostatnim tygodniu grudnia, przegłosujemy pewnie budżet, podwyżkę opłaty za śmieci i może coś jeszcze...

  • do tego na każdej sesji zjemy górę pysznych ciastek, pokłócimy się, pogodzimy, pośmiejemy..poudajemy...

  • i za każde takie dwugodzinne posiedzenie zgarniemy po 180 zł...

Teraz kilka ważnych informacji:

  • po pierwsze radni na sesjach nie pracują- oni generalnie tylko wtedy głosują to co wypracowali na komisjach

  • uchwała dotycząca wysokości diet została podjęta przez Radę w marcu 2010 roku- wtedy rada podniosła sobie diety o 5 zł

  • należy dość ostrożnie podchodzić do wszelkich wyliczeń i nie traktować ich bardzo sztywno...po pierwsze nie wszyscy radni są zawsze obecni na sesjach i komisjach, po drugie- niektórzy radni pobierają większe diety- to są przewodniczący komisji i

Przewodnicząca Rady

Gdyby opierać się tylko na sztywnych wyliczeniach- wyglądało by to tak:

  • w ciągu roku zakładamy iż radni spotykają się po 3 razy w miesiącu, i każdy z nich jest obecny:

3x180= 540 zł diety dla każdego radnego miesięcznie,

co daje : 12 miesięcy razy 540 zł= 6 480 zł rocznie dla jednego radnego,

ale radnych jest 15, 15 radnych x 6 480 zł= 97 200 zł (a to przecież nie całkowity koszt utrzymania Rady rocznie- dochodzą jeszcze materiały i obsługa biura).

W rzeczywistości kwoty są nieco niższe, poniżej przedstawiam kwoty diet według noty księgowej za kolejne lata:

2011r ogółem diety 97.200 w tym radni 81.360

2012 88.380 72.540

2013 84.780 68.940

2014 84.684 70.560

Mnie w cały zestawieniu interesuje tylko ten drugi słupek liczb. W ogóle w swoich obliczeniach i zestawieniach nie biorę pod uwagę diety jaka dostaje zawsze Przewodniczący Rady i szefowie komisji. Dlaczego? Bo oni naprawdę zarabiają swoja pracą na te pieniądze. Przewodnicząca organizuje prace całej Rady i panuje nad nią na posiedzeniach- a to nie jest takie proste- tych pieniędzy więc nie zamierzam Jej żałować. Tak samo jak diet przewodniczących komisji- też muszą się wykazać. Natomiast reszta...hm....

Wróćmy teraz do spotkania na komisji wspólnej wszystkich radnych. Pamiętacie, że tam pojawiła się kwestia wysokości diet? Wywołał ją pan Woś, który zaproponował aby diety były ryczałtowe- w wysokości 450 zł miesięcznie. Podkreślam jeszcze raz- 450 zł stałego ryczałtu i ani grosza więcej. Jak by to wyglądało na papierze przy 3 spotkaniach radnych w miesiącu?:

  • dotychczasowa stawka 180 zł x 15 radnych x 3 spotkania wszystkich = 8 100 zł na utrzymanie rady,

  • propozycja pana Wosia: 450 zł stałej diety x 15 radnych= 6 750 zł miesięcznie przy DOWOLNEJ liczbie spotkań radnych

widać wyraźnie, że propozycja pan Wosia daje realne oszczędności, i to już na stałe. Gdyby zastosować ten przelicznik dla grudnia 2014

  • to płacąc radnym ryczałt w wysokości 450 zł Gmina zapłaciłaby 6 750 zł,

  • ale stosuje się przelicznik 180 zł diety x 15 radnych x 5 spotkań (tyle będzie ich w grudniu) = 13 500 zł i właśnie mniej więcej tyle Urząd Gminy- czyli Wy podatnicy zapłacicie swoim wybrańcom za pełnione przez nich funkcje społeczne.

Jak przebiegała dalej dyskusja? Wielu radnych stwierdziło iż taką zmianę w dietach (proponowaną przez pana Wosia) mieszkańcy gminy odebraliby jako podwyżkę- i nie należy tego robić- w znaczeniu przechodzić na ryczałt. Sam proponowałem ryczałt w wysokości 400 zł- ale nikt nie podjął dyskusji.

Bardzo ważne jest uzasadnienie pana Wosia- dlaczego zaproponował tą zmianę w dietach? Mianowicie z wiedzy wynikającej z jego doświadczenia w poprzedniej Radzie „niektóre komisje spotykały się zbyt często”. Właśnie (tak myślę) rozwiązanie z dietami kwotowymi za spotkania prowokuje do nadużyć i wypaczeń.

Radni jednak nie widzieli tego problemu. Wtedy zaproponowałem aby obniżyć kwotę diety. Aby dać sygnał społeczeństwu, że coś się zmienia, że coś drgnęło... Za chwilę- argumentowałem, podniesiemy opłatę za śmieci- obniżmy sobie teraz realnie własne pobory...tak będzie bardziej po ludzku. Moja argumentację poparł radny Tamborski- zaproponował 170 zł za spotkanie. Powiem szczerze, że przyklasnąłem na to- doszło do głosowania: diety pozostają bez zmian vs diety zostają obniżone o 10 zł do kwoty 170 zł. Powiem tak- nie patrzyłem jak kto głosuje- ale już pierwsze pytanie: kto zostaje za tym aby diet nie zmieniać pokazało, że na obniżkę nie ma szans.

Nawet gdzieś tam w środku mnie to ucieszyło...kasa przednia, sumienie mam czyste (śmiałem się nawet z tego z radnym Tamborskim) chciałem zmian ale nie wyszło. Powiem Wam to jeszcze raz- radny Mariusz Gomulski się z tego nawet cieszy.

Wróciłem jednak do domu, zacząłem na spokojnie liczyć- te wyliczenia macie powyżej. Zestawiać to z tym co Rada robi, za co bierze pieniądze jak wielkie są to pieniądze, jak wielkie byłyby realne oszczędności gdyby diety sobie faktycznie obniżyć- co można by za to zrobić:

  • pamiętacie- pisałem o windzie dla niepełnosprawnych i osób starszych? Koszt windy 120 tys surowej wyceny? Przechodząc na ryczałt 300 zł miesięcznie radni zaoszczędziliby rocznie około 30-40 tys zł. To mało? Trzy- cztery lata takiego ryczałtu i mamy windę gotową!

Musiałem się też zmierzyć (na komisji wspólnej) z argumentami iż te diety mają pokryć nasze straty- które ponosimy bo moglibyśmy w tym czasie pracować, koszty dojazdów, koszty rozmów telefonicznych, no i fakt iż jako od radnych oczekuje się od nas, że będziemy wspierać różne inicjatywy, zbiórki itp. Oto moje odpowiedzi na powyższe:

  • sesje po godzinie 15 i praktycznie koszty z utratą zarobków odpadają (nie ma też co się powoływać na nadgodziny dla pracowników Urzędu bo idzie to rozwiązać bez konieczności wypłacania choćby złotówki)

  • dojazdy- paliwo tanieje, a obniżona dieta i tak z nawiązką pokryłaby straty w paliwie,

  • rozmowy telefoniczne? Większość ma stałe plany taryfowe i niezależnie od tego ile rozmawia przez telefon- płaci tak samo. Ja takiego planu nie mam- a rachunki mi nie wzrosły....

  • wspieranie inicjatyw- cóż po pierwsze nie ma takiej konieczności, po drugie zamiast finansowo można wspomagać organizacyjnie, po trzecie i tak nigdy wszystkim nie dajemy tyle ile by oczekiwali...umiemy doskonale odmawiać- przychodzą do nas interesanci pragnący załatwić milion rzeczy- odmawiamy, nikt nie każe radnemu z własnej kieszeni dokładać do jakiejkolwiek zbiórki pieniężnej, wszyscy więc zrozumieją iż jeśli dieta będzie niska, to i niskie będą sumy wsparcia, albo wcale ich nie będzie,

  • naprawdę nie pracujemy na tych sesjach tak ciężko aby dostawać taką kasę, każdy z nas ma inne źródła dochodu- tu zróbmy coś dla ogólnego dobra...popracujmy społecznie.

Oto moje propozycje dotyczące diet radnych w Gminie Kołaczkowo:

  • w przypadku pozostaniu przy diecie kwotowej- proponuje 100 zł za spotkanie/sesję/komisję

  • w przypadku kwoty ryczałtowej- proponuję 300 zł na miesiąc,

  • proponuję również mniej drastyczne cięcia (wiadomo ciężko odjąć sobie od portfela tak doskonałą kwotę) aby nie naliczać diet za sesje Rady...to naprawdę powinniśmy robić społecznie.

Tyle na dzisiaj- do tematu wrócę- bo przedstawię wszystko oficjalnie Radzie. Tym wszystkim, którzy oczekują iż jako idealista zrzeknę się diety- odpowiadam, że idealistą nie jestem. Ba jestem cyniczny do szpiku kości- i nie boję się tego przyznać. Mam pomysł na swoje diety- i ten pomysł Wam tutaj pokażę...

A teraz- wszystko po Waszej stronie- rozmawiajcie tak z swoimi radnymi aby byli skłonni diety sobie obniżyć... Formalny wniosek biorę już na siebie.

Pamiętajcie- Gmina Kołaczkowo jest najbiedniejsza w powiecie a płaci radnym najlepiej. Są powody do wprowadzenia zmian.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page