top of page

Za nami III sesja...

Jakie wnioski?

Rada Gminy to maszynka do głosowania...droga maszynka.

Pomijając kilka pierwszych punktów porządku obrad przejdźmy natychmiast do interpelacji i zapytań radnych. Jak zwykle najważniejsze były drogi, krzaki i znaki. Abstrahując od wszystkich pytań- i ich jak największej celowości...to na myśl ciśnie się jedno. Wszystkie te sprawy były zgłaszane już wiele razy wcześniej: nie działające lampy, krzaki do wycięcia przy drogach czy brak tablic... Każdy zgłaszający te interpelacje zaznaczył, że o sprawie wspominano już wcześniej...wiele razy. Pytanie dlaczego trzeba było wspominać kolejny raz?

Nie wszystko zależne jest od Urzędu Gminy- to oczywiste. Zastanawia po prostu dlaczego niektóre rzeczy są takie trudne do realizacji? Postawienie nowego znaku, albo naprawienie starego- czy o tym trzeba gadać na okrągło? Czy jedno zgłoszenie, sprawy nie powinno rozwiązać? No ale może przemawia pewnie przeze mnie jakaś naiwność: że skoro komuś płacą za to by zgłoszony problem rozwiązał to ten ktoś powinien zrobić rzeczy za, które bierze pieniądze?...

Głosowano również...i to dużo głosowano.

Zaczęło się od ustalenia nowej stawki śmieciowej. Od nowego roku wysokość opłaty za miesiąc od mieszkańca wyniesie 10 zł. Powiem szczerze, że podjąłem (nie sam- bo z panem Stefańskim) próbę ustalenia wyższej stawki za miesiąc od mieszkańca. Dokładnie 11 zł na miesiąc od osoby. Już wspominałem o tym wcześniej- taka stawka to jedyny sposób aby opłaty za śmieci zrównoważyły się z wpłatami od mieszkańców. Tak mówi matematyka. Ta sama matematyka mówi jasno- stawka 10 zł od mieszkańca powoduje, że co miesiąc brakuje do rachunku 3 tys zł. Jak to wyliczyłem:

5 360 mieszkańców od których pobierałoby się opłatę

561 zł za tonę śmieci dla PUK

1 200 ton śmieci za rok (to założenie minimalistyczne, przyjmujące iż mieszkańcy będą oszczędzali i racjonalnie gospodarowali śmieciami)

10 zł miesięcznie od mieszkańca

co nam to daje?

1 200 ton x 561zł/tona= 673 200 zł za rok zgarnie PUK

natomiast ile wpłynie od mieszkańców?

za styczeń- pozostanie stawka 7 zł- dlaczego?bo uchwała podjęta 30 grudnia 2014 musi zostać ogłoszona w dzienniku urzędowym województwa wielkopolskiego...i zacznie obowiązywać tak naprawdę od lutego...

styczeń 7zł x 5 360 mieszkańców = 37 520 zł

od lutego do grudnia 2015

(5 360 mieszkańców x 10zł) x 11 miesięcy= 589 600 zł

czyli opłata ściągnięta od mieszkańców za rok 2015 wyniesie 37 520zł + 589 600 zł = 627 120 zł

gołym okiem widać jedno:

673 200 zł (należność dla PUK)- 627 120 zł (kwota zebrana od mieszkańców) = 46 080 zł

czyli- przyjmując tą uchwałę dzisiaj radni już na starcie zadłużyli Gminę na ponad 46 tys zł...kilku z nas (radnych) chciało tego uniknąć...

A te wyliczenia nie uwzględniają jednego- że śmieci może być więcej, ba w styczniu będzie ich na pewno więcej- bo pozostają te nieodebrane grudniowe... No ale większość radnych nie widzi problemu. Ba- wszyscy godzą się, że za jakiś czas będzie trzeba zrobić podwyżkę. Pytanie czy wtedy podwyżka do 11zł pozwoli pokryć wygenerowane straty?

Przy głosowaniu tej uchwały- powstrzymałem się od głosu. Rozumiem ideę podwyżki, ale ta jest niekompletna- i generuje kolejną- możliwe, że wyższą... Mam nadzieję, że jestem w błędzie- wcale nie będę miał satysfakcji jeśli wyjdzie na moje...

Zmienialiśmy również Wieloletnią Prognozę Finansową dla Gminy. Spostrzegawczy czytelnicy moich wypocin stwierdzą iż robiliśmy to w miesiącu już drugi raz. Zadając pytania ustaliłem, że będziemy to robić co pewien czas. Ostatnia zmiana uwzględnia konieczność zaciągnięcia ewentualnego kredytu na budowę kanalizacji w Borzykowie i zmiany w wysokości opłat za śmieci w nowym roku. Tutaj jak najbardziej głosowałem za przyjęciem zmian- tym bardziej iż miały one akceptację RIO.

Podobnie ma się sprawa z uchwałą dotycząca budżetu Gminy. Też już poświęciłem tej sprawie wpis TUTAJ. Głosowanie było formalnością- budżet jest koniecznością i jakiekolwiek w nim mieszanie w tym momencie byłoby zgubne...gdyby nie kilka spraw. W tym co o budżecie pisałem wcześniej nie uwzględniano jednego- nowej stawki śmieciowej. Przegłosowane i przyjęte dziś poprawki właśnie te zmiany uwzględniają- a dokładnie uwzględniają stawkę 10 zł od osoby za miesiąc. ba- projekt budżetu MUSI zabezpieczyć wszystkie ewentualne należności... a ponieważ braknie pieniędzy z opłat mieszkańców- to dokonano przesunięć. Ujęto środki z działu „Domy i ośrodki kultury, świetlice i kluby”. „Ubyło” z tego działu dokładnie 48 050 zł. Dopytywałem dalej- dokładnie z CZEGO wzięto ta kasę? Otóż dokładnie z remontu świetlicy w Zielińcu. Co prawda pani Skarbnik i pani Wójt zapewniły iż te roszady w budżecie to TYLKO chwilowe przesunięcia- i że pieniądze na remont świetlicy w Zielińcu się znajdą... Ale dla mnie to wystarczyło- wszyscy mogli natychmiast zobaczyć jak zaniżona stawka za śmieci miesza w gminnych finansach. Nie minęło 40 minut od decyzji- i już widzieliśmy jej zgubne skutki. Symptomatyczne.

Również tutaj powstrzymałem się od głosu...

Wprowadziliśmy też zmiany do budżetu za rok 2014. Co ciekawe oprócz kilku zmian kosmetycznych...wprowadzono jedną zmianę, która wywołała jednak mój pusty śmiech. Otóż na potrzeby diet radnych wprowadzano zmiany w wysokości 6 600 zł. Tyle brakło dla radnych za wszystkie spotkania w 2014 roku...he he he nie no spoko- władza zawsze o siebie zadba! A jak powiedział klasyk- Jerzy Urban- „Władza zawsze się wyżywi”. W głosowaniu podniosłem rękę w odpowiedzi na pytanie: kto się powstrzymuje?

Dwa kolejne punkty to decyzja o tym kto będzie reprezentował Gminę w Stowarzyszeniu Gmin i Powiatów Wielkopolski- wybór mógł być tylko jeden i oczywisty- mianowicie pani Wójt Teresa Waszak. Radni poparli tą nominacje jednogłośnie. Tak samo jak jednogłośna akceptacje uzyskała decyzja o wysokości wynagrodzenia dla pani Wójt- czyli 8 608,74 zł. To kwota brutto uwzględniająca dodatki i wysługę lat. Sama kwota jest utrzymana dokładnie na poziomie wynagrodzenia poprzedniego Wójta.

Powołano również komisję inwentaryzacyjną- potrzebna dla oszacowania mienia „komunalizowanego”. Wiąże się to z wyceną niezbędną dla urzędników- alternatywą dla tego posunięcia byłoby wynajmowanie zewnętrznego specjalisty.

Przyjęto plan pracy komisji rewizyjnej. Na najbliższe miesiące Komisja zajmie się kontrolą ustawy o utrzymaniu czystości- czyli zamieszaniem wokoło śmieci, oraz w kolejnym miesiącu- kontrolą dowozów do szkół- czyli ZEASu.

W wolnych głosach i wnioskach- a jakże, musiał się odezwać Wasz radny Gomulski. Zaproponował ni mniej ni więcej tylko by jeszcze raz na tapetę wziąć diety radnych. Ale by tym razem omówić sprawę na Sesji Rady a nie na komisji wspólnej. Po drugie by podczas tej Sesji każdy radny mógł się wypowiedzieć o tym jak sam widzi sprawę wysokości diet. I tu usłyszałem zgrabna formułkę w odpowiedzi iż temat przedyskutujemy na komisji- względnie na komisjach...i jeśli komisje uznają iż warto temat poruszać na Sesji Rady to tam się on pojawi. Tak zawyrokowała pani Przewodnicząca Grabowska. Cóż- pozostało mi tylko pokornie skłonić głowę w akcie zgody... popełniłem błąd- co wiem dopiero teraz. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach- otóż taki wniosek składa się na piśmie w punkcie „Przedstawienie porządku obrad”.

Pozwolę sobie na małą dygresję teraz. Otóż lubię ten błysk w oku części pozostałych radnych- kiedy mówię o obniżeniu diet. To taki błysk irytacji- połączony z śmiechem jaki budzi Błazen starym dobrym żartem. Jeśli jestem lub mam być Błaznem tej Rady- to przystaję na to. Mogę śmieszyć...ale pamiętajcie z czego się śmiejecie- z samych siebie się śmiejecie.

I już absolutnie na koniec. Przed zamknięciem sesji zdanie na temat moich „wyskoków” wyraziła pani Wójt. Mianowicie stwierdziła iż moje komentarze- które dotyczyły przesunięć w budżecie na rok 2014 kwoty 6 600zł (zadałem wtedy retoryczne pytanie, które brzmiało: „czyli przesuwamy sześć tysięcy sześćset złotych na kompletnie beznadziejne wydatki?”) były nie na miejscu- bo grudzień ułożył się wyjątkowo niekorzystnie jeżeli chodzi o zebrania radnych a kolejne miesiące mają już takie nie być... Co mogę powiedzieć? Wobec pani Wójt jestem szalenie bezkrytyczny- i na przyszłość postaram się o mniejszą ilość szyderstw wobec Rady...albo inaczej- postaram się być bardziej subtelny... przynajmniej na Sesjach Rady...

Podsumowanie:

2 godziny 6 minut...180 zł wpadło...herbata, ciastka...trochę głosowania...nie wliczając interpelacji radnych, oraz głosu zabieranego przez prowadzących Sesję- pani Grabowskiej i pana Wosia- odezwały się może 3-4 osoby...kosztowało to 2 700 zł za samych radnych- tego nie płacą chyba nawet w korporacjach...

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page