top of page

... Wojtek odpowiada.

Generalnie to rzadkość aby na blogach pojawiały się teksty czy wypowiedzi innych osób- bo po to są blogi aby prezentowały opinie ich autorów...ale powiedzmy, że czasami warto zrobić wyjątek.

W tym wszystkim co robię i pisze staram się być ponad wszystko obiektywny i transparentny. Miałem poczucie niedosytu wobec raportu- zadałem kilka pytań, dorzuciłem swój komentarz do nich i poprosiłem o zajęcie stanowiska wobec moich wątpliwości. Poniżej stanowisko Wojciecha Tamborskiego- stanowisko istotne, bo jest to przewodniczący Komisji Rewizyjnej ale i osoba jasno sprecyzowanym poglądzie na poruszany temat:

"Odpowiedź jako przewodniczący komisji rewizyjnej:

Po pierwsze bardzo dobrze, że poprosiłeś ZEAS o zajęcie swojego stanowiska, ponieważ komisja rewizyjna nie jest upoważniona do przenoszenia kosztów (wynagrodzeń, nagród, etatów) pomiędzy paragrafami. Gdyby pensja pana Wosia była ujęta w paragrafie"dowozy" to komisja rewizyjna nie musiała by pisać w protokole, że pensja pana Wosia nie jest ujęta w dowozach, i nie musiał bym przekazywać tej informacji Radzie Gminy. Jest to kwestia interpretacji jaką przedstawili nam pracownicy ZEAS-u. To komisja rewizyjna sama zadała pytanie pani dyrektor Zgolińskiej czy pensja pan Wosia jest wpisana w paragraf „koszty dowozów”. Otrzymaliśmy odpowiedź, że koszty pensji pana Jerzego Wosia nie są wliczone w koszty dowozów- po czym nakazaliśmy umieszczenie tej informacji w protokole komisji rewizyjnej celem przekazania tej informacji Radzie Gminy. Jako przewodniczący komisji rewizyjnej uważam, że komisja rewizyjna dokonała wszelkich starań aby przekazać Radzie Gminy informacje rzetelne, wiarygodne i prawdziwe, zgodne ze stanem faktycznym dotyczącym dowozów szkolnych realizowanych przez ZEAS. Komisja Rewizyjna sprawdziła wszystkie bilanse, zestawienia kosztów oraz wydatków, informacje z kart drogowych oraz w wypadku wątpliwości prosiła o przedstawienie konkretnych faktur celem zweryfikowania prawdziwości przekazanych informacji.

W piątek (20.03.2015) odbyliśmy z Panem Stefańskim szkolenie organizowane przez RIO w Koninie. Zgodnie ze zdobytą wiedzą jedynymi ustawowymi zadaniami w jakiej komisja musi przedstawić swoje stanowisko jest procedura absolutoryjna.

Co do kwestii dowozów to dodam jeszcze że przedstawiono nam informacje o likwidacji dwóch kursów. Jako przyczynę likwidacji kursów podano mniejszą liczbę dzieci uczęszczających do szkół gminnych.

Teraz przedstawię swoje stanowisko jako radny Wojciech Tamborski:

uważam, że stanowisko specjalisty do spraw dowozów jest stanowiskiem niezbędnym do właściwej obsługi dowozów, nie tylko wykonywanych przez ZEAS ale i przez podwykonawcę. Jeżeli w procedurze przetargowej pewien podwykonawca wygra przetarg na realizacje dowozów szkolnych to i tak gmina będzie musiała posiadać pracownika sprawującego nadzór nad właściwym wypełnianiem zawartej umowy, nad ilością kilometrów wykonywanych przez podwykonawcę oraz nad jakością usług wykonywanych przez podwykonawcę. Dodatkowo to pracownik gminny będzie musiał pełnić nadzór nad trasami i ewentualnymi zmianami tras, na których podwykonawca będzie wykonywał kursy. Jest to główny powód dla którego uważam, że stanowisko specjalisty do spraw dowozów może nie być wliczone w koszty dowozu. Ponieważ to stanowisko będzie musiało istnieć zarówno w dowozach realizowanych przez ZEAS jak i dowozach realizowanych przez podwykonawcę. Co do samego podwykonawcy to już swoje zdanie wyraziłem na komisji oświaty. Nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie przetarg. Mogą zostać złożone oferty tańsze albo oferty droższe co do tego nigdy nie ma pewności. Co jeśli podwykonawca wygra z ofertą tańszą niż ZEAS a za rok podniesie cenę jak w wypadku PUK? a my sprzedamy swój tabor i nie będziemy mieli żadnej alternatywy. Podwykonawca będzie wiedział, że nie mamy wyboru pomiędzy dowozami realizowanymi przez Gminę a swoją Firmę. Dodatkowo bądźmy szczerzy podwykonawca nie przychodzi realizować swojej usługi dla idei tylko dla zysku, i to nie małego. Sam mam firmę i startuję w przetargach w jednostkach samorządowych i doskonale wiem, że podwykonawcy traktują jednostki samorządowe jako dojne krowy bo nie mają one alternatywy. A co jeśli okaże się, że w procedurze przetargowej realizację dowozów wygra usługodawca oferujący dowozy drożej niż ZEAS... Czy radni popierający likwidacje dowozów realizowanych środkami własnymi przyznają się do popełnienia błędu??? Pewnie nie... a z problemem zostaniemy my wszyscy i znowu zacznie się szukanie pieniędzy poprzez podwyżki ścieków lub śmieci. Prawdziwe jest dla mnie w tym momencie powiedzenie że "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu" Powiem ci szczerze, że boje się uzależnienia gminy od podwykonawców... PUK jest złem koniecznym ale po co dobrowolnie ograniczać własne możliwości realizowania zadań. Kluczem do właściwego realizowania dowozów jest dla mnie racjonalne dysponowanie środkami własnym. Nasz tabor jest stosunkowo młody i nie ma problemów ze sprzętem... no dobra ten rozrusznik ale bądźmy szczerzy nawet nowemu pojazdowi z salonu zdarzają się awarie.(w roku 2014 była awaria rozrusznika- przypis MG) Polityka sprzedaży majątku i przekazywania odpowiedzialności na podwykonawców jest dla mnie polityką mało ambitną, że tak nie ładnie powiem polityką tchórzowską. Najłatwiej wykonać procedurę przetargową i mieć czyste rączki przed RIO ale realizowanie czegoś swoimi siłami wymaga od nas czegoś więcej niż obecności na sesji... wymaga racjonalnego myślenia i poczucia odpowiedzialność za swoją gminę i majątek wchodzący w skład naszej gminy...

Pozdrawiam Wojtek Tamborski"

Nie komentuję- bo do tematu wrócę po uzyskaniu odpowiedzi z ZEAS.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page