top of page

Referendum.

Dziwi mnie jak nikłe jest zainteresowanie referendum. Niby każdy pali się do tego aby decydować- a kiedy już przychodzi do tego okazja...to nic, zero emocji, zero gotowości wzięcia w tym udziału... Właściwie poza „wojownikami” nikt nie poświęca temu uwagi. Elity polityczne niby tam zachęcają do wzięcia udziału w głosowaniu- ale tak naprawdę „mową ciała” zniechęcają do tego jak mogą. Jedna z partii politycznych nawet przez jakiś czas robiła to otwarcie (!).

Faktycznie- coś z tym referendum jest jednak nie tak. Są trzy pytania, o JOWy, o finansowanie partii politycznych i o rozstrzyganie wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika.

Pytanie drugie i trzecie- są jak dla mnie bez sensu. Dlaczego? Już wyjaśniam- tak, jestem za zmianą zasad finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Ale nadal chcę aby to finansowanie było- a dokładnie, opowiadam się za większą kontrolą wydatków budżetowych partyjnych pieniędzy. Osobiście boję się takiego rozwiązania, które usankcjonuje dowolne pozyskiwanie pieniędzy przez partie polityczne. Czy więc powinienem na pytanie referendalne odpowiedzieć TAK czy NIE? Bo naprawdę nie wiem jak w tym przypadku osiągnąć swój cel...

Pytanie trzecie jest już naprawdę absurdalne. Przypomnijmy, brzmi dokładnie tak: „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?” to może od razu pytać o to czy „pan/pani chcą żyć dłużej?” „czy pan/pani chcą być wiecznie młodzi i zdrowi?”... Zresztą czy w państwie, które chce uchodzić za przyjazne (a do takiego miana aspiruje zdaniem swoich elit Rzeczpospolita) należy o to pytać obywateli? Czy to jest temat do dyskusji? No błagam!!! ja wiem, że autonomiczne i interpretujące na swój sposób prawo podatkowe Urzędy Skarbowe do tej pory postępowały DOKŁADNIE odwrotnie...no ale ostatnio zmienili im przepisy...i trzecie pytanie referendalne wydaje się już całkowicie bezzasadne. Aż się prosiło o to aby spytać obywateli o to czy:

  • aborcja powinna być dopuszczalna?

  • powinno się dopuszczać związki jednopłciowe albo partnerskie? (uregulowane prawnie)

  • „in vitro” powinno być refundowane?

  • albo czy religia powinna być uczona w szkole?

Kurczę, jest tyle podstawowych pytań, tyle kwestii do rozważenia- jak choćby te sześciolatki w szkołach, a nasze światłe elity pytają o dwie rzeczy, z których jedna (finansowanie partii politycznych) jest niejasno przedstawiona, a druga cholernie oczywista!

Na szczęście jest pytanie o jednomandatowe okręgi wyborcze...które popieram odkąd zrozumiałem na czym opiera się system proporcjonalny- czyli już ładne naście lat. Pamiętam jak przekonywał nas do tego pomysłu (czyli do jowów) na wykładach nasz profesor. Wtedy to była- jak sam mówił, abstrakcja...ale dziś..hm- może się uda?

Tak- wiem i znam statystyki i wyliczenia, które pokazują jak system „jowów” zostanie zawładnięty przez dwie partie. Ale na mój chłopski rozum- na dłuższą metę to się nie może powieść, okręgi jednomandatowe sprzyjają formowaniu się silnych lokalnych indywidualności- które dbają o swój teren...a nie tak jak teraz głosuję na człowieka, a mój głos tak naprawdę oddany jest na jakąś partię, podliczany do pierwszego nazwiska partyjnego...jak dla mnie- ohyda!

Popatrzcie też na to inaczej- na listach wyborczych są często ludzie z łapanki- postacie tak skrajnie przypadkowe, że to aż śmieszy. Anonimowe mięso wyborcze- mające nałapać trochę głosów w swoich wioskach, dzielnicach, osiedlach...piętnasta osoba na liście partyjnej łapie głosy na jedynkę. Taka taktyka. Przy „jowach” kandydat wystawiony przez partię czy komitet wyborczy jest naprawdę przez to środowisko popierany, ma silną, realną pozycję wśród swoich..a nie jest osobą z facebooka, która ma tysiąc znajomych- (autentycznie jedna z moich znajomych otrzymała propozycję udziału w wyborach do rady powiatu- bo miała dużo znajomych na facebooku). Żadna partia nie wystawi pijaczyny- który i tak nie uzbiera wielu głosów- ale zostanie wpisany na listę krajową i immunitet otrzyma. A powiedzcie sami- zagłosowalibyście na postać uwikłaną w jakieś afery korupcyjne- kto na takiego by postawił? Polityczna kariera skreślona na zawsze...natomiast przy systemie proporcjonalnym...no pan poseł przed zarzutami robi unik na całe 4 lata.

Jest jeszcze jeden powód dla poparcia okręgów jednomandatowych- znasz swojego posła. To nie jest postać anonimowa, bo poznasz go już w kampanii wyborczej- dlaczego..cóż, taki kandydat będzie się mocno starał o Twój głos.

Przyznam jeszcze, że nie przekonuje mnie Paweł Kukiz- to świetny muzyk (albo raczej to był kilkanaście lat temu świetny muzyk), nie przekonuje mnie co mówi i jak mówi...ale za ten rozdmuchany pomysł o JOWach jestem mu wdzięczny...i liczę, że to wypali.

Zachęcam- idźcie głosować w referendum, glosujcie według własnego uznania- ja wyżej przedstawiłem tylko swój bardzo ogólny pogląd na to wszystko...ale jeśli ktoś chciałby przekonywać tutaj do innych pomysłów- zapraszam do komentarzy.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page