top of page

Wrześniowa kampania (komisja wspólna).

Posiedzenie komisji wspólnej było długie, bardzo długie. Pod koniec większość już tylko marzyła o tym, żeby się skończyło.

Wszystko zaczęło się od przedstawienia strategii Gminy na lata 2015-2025. Przez ponad godzinę pan Radosław Szarleja, który czuwał nad realizacją strategii (tworzonej głównie przez pracowników UG) przedstawiał jej podstawowe założenia, sposób konstrukcji ale też omówił wyniki badania ankietowego mieszkańców. Później na koniec poprosił o zgłaszanie uwag- i ponieważ miałem ich parę, to je zgłosiłem...ale niestety trafiłem na ścianę. (he he he) W strategi zawarte jest takie zdanie- i podczas jej omawiania było ono podkreślone kilka razy: mianowicie iż jest to dokument nieco na wyrost- co ma usprawiedliwiać kilka pomysłów naprawdę dalekosiężnych i delikatnie mówiąc nieco abstrakcyjnych (abstrakcyjnych to lekka przesada- ale zostawmy to słowo bo mi się podoba). Poddałem w wątpliwość jeden czy dwa (no może więcej takich pomysłów) ale o ile pan Szarleja wykazał pełne zrozumienie co do moich zastrzeżeń- podawał ciekawe argumenty...o tyle zdecydowanie kilka innych osób z Rady broniło pierwotnych zapisów jak niepodległości mocno mając do mnie żal o uwagi. Ostatecznie zrobiło się naprawdę zabawnie- bo na pytanie „kto ma jeszcze uwagi” zabierałem głos a wszyscy na mnie „siadali” że czego się czepiam i że nie mam racji- naprawdę można popaść w kompleksy... (he he he)

Dużo czasu poświęcono również sprawom związanym z śmieciami. Analizowano sytuację jaka powstanie z dniem 1 stycznia- tzn kiedy Gmina będzie odprowadzać opłaty do spółki „Urbis” zarządzającą „Lulkowem”. Ponieważ informacje z tym są jeszcze nie do końca jasne- i było ich naprawdę dużo – warto by poświęcić sprawie osobny wpis. Dziś skupmy się jeszcze na tym roku- radni otrzymali informację na temat do tej pory wyprodukowanych śmieci. Jak zwykle była dyskusja typu „kto to produkuje?”, „kosze są puste” „skąd te tony?”- pojawiły się pomysły aby ten kto dużo śmieci produkuje (np. śmieci bio) płacił dopłaty za odpady itp. itd... Zaznaczmy, że te pomysły o dopłatach są niezgodne z obecnym prawem (każdy się zgadza, że to prawo jest chybione) a śmieci produkujemy my jako Gmina i tyle w temacie. Chcesz zmienić wysokość opłat zacznij żyć eco...(chociaż uwierzcie mi we wpisie na temat stawek śmieciowych w przyszłym roku już nie będę taki jednoznaczny). To co najważniejsze i co jest jedyną namacalną rzeczą na tą chwilę to prognoza (o ile prognoza to rzecz pewna) iż na około 1,5 miesiąca nie starczy nam pieniędzy by zapłacić za śmieci. Przyczyny nie muszę chyba specjalnie wyjaśniać?- zbyt niska opłata od osoby plus zbyt wielka produkcja śmieci (np. śmieci bio- 112 ton, za prawie 30 tysięcy zł). Zadałem pytanie- (bo braknie 100 tys zł na zapłatę rachunku w części listopada i grudnia) skąd te pieniądze weźmiemy. Cisza...no bo co tu powiedzieć? prawda? Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie „PODWYŻKA” a z radnych nikt nie potrafił wskazać skąd w budżecie tą kasę zabrać. Jak w obraz wpatrywano się w panią Skarbnik- licząc, że da zadowalająca odpowiedź w stylu „o tu jeszcze nam zwrócili za piękny uśmiech 100 tysiączków” ale nie usłyszeliśmy nic.

Nie mam satysfakcji, że wyszło na moje- ale ostrzegałem. Populistycznie w styczniu Rada wielkodusznie uchwaliła stawkę od osoby na 10 zł. Mimo iż wszystkie wyliczenia wskazywały, że to za mało, że to spowoduje kłopoty po paru miesiącach. Byłem jedną z osób, która proponowała stawkę 11 zł od osoby (dziś przy takiej stawce do „znalezienia” na grudzień byłoby coś koło 40 tysięcy) krytykowano mnie (pewnie i krytyka spadnie na moją głowę i teraz) ale np. w ankiecie jaką zamieściłem większość zrozumiała by ten ruch... Teraz mamy konsekwencje życzeniowego myślenia... Chcę uspokoić tych, którzy spodziewają się po mnie lansowania podwyżki opłat aby znaleźć pieniądze na te rachunki- ten pomysł nie przejdzie, Rada mu nie przyklaśnie.. Pieniądze znajdą się z budżetu- a więc i tak zapłacą mieszkańcy- ot gdzieś tam czegoś się nie wyremontuje, nie pomaluje nie przestawi albo nie wiem co jeszcze- jakiś projekt, inwestycja, pomysł poczekają jeszcze rok lub dwa...bo kasę trzeba wpakować w śmieci. Szybko licząc z budżetu Gminy na śmieci w formie dopłaty pójdzie 150 tyś zł (48 tys dołożono w styczniu). Wnioski wyciągnijcie sobie proszę sami- bo moje mogą być podnoszące ciśnienie...

Kolejny raz Rada pochyliła się również nad drogami gminnymi- a dokładnie nad tym ile tych dróg zgłosić do Urzędu Marszałkowskiego (o środki na ich budowę). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach UM będzie przydzielał dofinansowanie- czy będzie to procentowy udział w inwestycji czy też konkretna kwota.... Po bardzo żywiołowej dyskusji za radą pani Wójt zdecydowano się wyznaczyć drogi krótsze a te dłuższe pozostawić na środki unijne. I tak wybrano ulice: Polną w Sokolnikach- 210 metrów, ulicę Polną w Borzykowie- 214 metrów oraz drogę na Chlebowo- w Budziłowie- 240 metrów. Te drogi zostaną zgłoszone- Urząd Marszałkowski określi wysokość/stopień dofinansowania- i wtedy będzie wiadomo, na które z tych dróg nas (jako budżet) stać czy jesteśmy wstanie zrobić jedną, dwie czy może nawet trzy z zgłoszonych dróg/ulic.

Krótka rozmowa dotyczyła również zgody radnych na ubieganie się UG w Kołaczkowie o granty z ZUS na założenie klimatyzacji- wiąże się to z przygotowaniem dokumentacji. Absolutna jednomyślność radnych na ten temat to był rzadki obrazek tego dnia.

Jednomyślni wszyscy byli również jeśli idzie o zgodę na ustanowienie służebności przesyłu na dz. nr 63 w Gałęzewicach. Związane jest to z inwestycjami farmy wiatrowej.

Nieco dość skumulowanych emocji wzbudziła propozycja likwidacji ZEASu. Aby oddać wszystko w miarę dokładnie wypunktuję głosy w dyskusji:

  • pani Wójt lakonicznie uzasadniła potrzebę likwidacji ZEASu- jako usprawnienie zarządzania całą oświata w Gminie,

  • radny Tamborski domagał się dowodów potwierdzających opinię pani Wójt na temat niekompetencji dyrektor ZEASu- pani Zgolińskiej,

  • pani Wójt stwierdziła iż nie będzie publicznie opowiadała o nieporozumieniach i zarzutach, prosiła o zrozumienie- gdyż takie słowa mogłyby być odebrane jako publiczne pranie brudów i ona chce tego unikną, to wszystko co powiedziała do tej pory, co może być nam wiadome powinno nam wystarczyć, poprosiła również o uszanowanie swojej decyzji,

  • radna Wojciechowska jak i ja upewniliśmy się, że wszyscy pozostali pracownicy otrzymają pracę w Urzędzie Gminy, że będzie to praca na podobnych warunkach (płacowych również), choć przynajmniej ja odczułem, że zakres obowiązków może być nieco odmienny, spytałem również głośno: „czy wobec pozostałych pracowników nie ma żadnych podtekstów a propozycje pracy otrzymają z automatu?”

  • pani wójt stwierdziła, że rozmawiała z pracownikami- otrzymają oni propozycję odprawy lub podjęcia pracy w UG,

  • radna Wojciechowska upewniała się czy nie musi być rozpisany konkurs na te stanowiska,

  • pani Wójt zapewniła, że nie,

  • radny Tamborski wytoczył ciężkie działa- stwierdził, że on nie może sprzyjać temu pomysłowi, bo wszystko opiera się na sądzie kapturowym, nie stawianych wprost zarzutach- a jedynie niezweryfikowanej ocenie...porównał to do nie sprawdzonych zarzutów wobec pana Stefańskiego (choć ani razu nie użył jego nazwiska)...suma summarum- żaden konkret nie przekonuje go do poparcia tej decyzji,

  • stwierdziłem iż dla mnie osobiście kwestia jaką mamy glosować to dylemat z zarządzania, stoimy przed wyborem: albo ułatwiamy pani Wójt skuteczne zarządzanie tą Gminą (a jako szef ma prawo do tego- może od nas oczekiwać współpracy w tym temacie) nie musimy się również bać, że przystajemy na jakąkolwiek samowolkę- bo jako Rada zawsze mamy kontrolę nad poczynaniami Wójta...podsumowując- sprzyjamy skutecznemu zarządzaniu Gminą, czy też tego nie robimy i ponosimy tego konsekwencje w postaci stania w miejscu?

  • nieoczekiwanie (dla mnie) bardzo mocno w podobnym tonie wypowiedziała się pani przewodnicząca Grabowska- dla której ten temat powraca już kolejny raz, która stwierdziła, że należy zmierzyć się z tym tematem- a na całość spojrzeć właśnie jak na zagadnienia związane z kwestiami skutecznego zarządzania a nie personalnie. Sama pani Grabowska upewniła się- że kwestie rozwiązania ZEASu nie dotyczą likwidacji dowozów do szkół przez gminny tabor,

  • radna Jakubowska poprosiła aby do tego wszystkiego ustosunkowała się obecna na komisji pani Zgolińska,

  • pani Zgolińska stwierdziła iż czuje się źle oceniana, nie widzi powodów do takiej oceny jej osoby- jak sama stwierdziła przez wszystkie lata swojej pracy nie dostała żadnej nagany, zawsze robiła wszystko co należało by dobrze kierować jednostką, że nikt nie wie ile pracy ile wysiłku kosztuje kierowanie gminną oświata przez ZEAS, że najłatwiej tylko krytykować i rozwiązywać. Pani Zgolińska odniosła się również do tego, że w artykule prasowym została obrażona i pomówiona przez panią Wójt- i nie rozumie dlaczego to się stało. Pani Zgolińska stwierdziła również iż chciałaby pracować dalej- bo jej sytuacja jest ciężka i jeszcze przez dwa lata chciałaby być aktywna zawodowo. Zaznaczyła, że w rozmowie z panią Wójt proponowała iż może pracować na innym stanowisku- nie kierowniczym, jednak jak sama stwierdziła pani Wójt nie widzi takiej możliwości.

  • razem z radnym Ptaszyńskim stwierdziliśmy, że praca którą z takim oddaniem wykonuje ZEAS nadal przez te same osoby musi być(i będzie) wykonywana w ramach struktur gminnych.

  • Rozgorzała, krótka dyskusja gdzie jeszcze raz padły wcześniejsze argumenty. Zastanawiano się również nad przyczynami dlaczego podczas wcześniejszych kadencji Rada Gminy nie podejmowała decyzji o rozwiązaniu ZEASu- mimo iż głosowania na ten temat były,

  • pani Wójt przypomniała iż w czasie kiedy stanowisko wójta piastował pan Bilski pomysł był już rozważany i też nie doszło do jego realizacji. Ponadto pani Wójt przypomniała iż pani Zgolińska została podczas kadencji wójta Surowca mianowana p.o. dyrektora, i po trzech miesiącach powinien być na to stanowisko rozpisany konkurs. Wójt Surowiec nie zrobił tego nigdy, wójt Majchrzak również nie widział w tym problemu- mimo że, pani Zgolińska nie spełniała wymogów formalnych by piastować to stanowisko....stąd teraz naturalnym dla pani Wójt jest, że nie może być dalej kierownikiem ZEASu...

  • przystąpiono do głosowania. Na sali było 13 radnych. Nie było pani Frąckowiak i pan Wosia. Podczas oficjalnego liczenia 8 radnych poparło projekt rozwiązania Zeasu, nikt nie był przeciwny a 4 radnych się wstrzymało.... Coś Wam się nie zgadza w matematyce? Cóż- mi się wydaje, że 8 było za a 5 się wstrzymało...no ale ja nie liczyłem ;)

Jak poinformowała w temacie również pani Sekretarz- na najbliższej sesji temat rozwiązania ZEASUu nie będzie przedmiotem obrad- a wszystko z powodów proceduralnych- w kwestii projektu uchwały muszą wypowiedzieć się związki zawodowe- i prawdopodobnie do 30 września (a to wtedy planowana jest sesja) nie zdążą tego zrobić.

Zmiany w budżecie Gminy. Generalnie bardzo się ciesze z powodu wstępnej akceptacji tych zmian. A wszystko przez przygotowania projektu budowy kanalizacji na ulicy Średzkiej. Podstawowa logika mówi aby kanalizację położyć przed odnowieniem drogi do Łagiewek- wszystko oczywiście po to aby za kilka lat nie „ryć” nowej drogi. No chyba, że nasza Gmina chce dołączyć do tych wszystkich chwalebnych instytucji- które najpierw kładą nowy chodnik, później kopią pod nim bo trzeba położyć kabel albo malują ściany- aby później kłaść w nich przewody.

Wielu zapewne bardzo zainteresuje kwestia nowej dokumentacji na rozbudowę oczyszczalni ścieków. Przyznam się szczerze, że propozycja przeszła gładko, bez dyskusji- a ja bardzo chętnie zadałbym parę pytań typu „po co?” „dlaczego?” itp. nie zadałem tych pytań bo wynikły inne sprawy, dyskusje przeszły na inne tematy... Ale zapytam- i na sesję już będę wszystko wiedział.

Przy sprawie zmian budżetowych wynikła również dyskusja o pracach wykonywanych w tysiąclatce. Mianowicie radni zgodzili się co do przeznaczenia 10 tys zł na budowę placu zabaw dla dzieci/uczniów. Zapytałem- choć pewnie powinni o to pytać ci, którym się pomysł przenosin nie podobał...czy ta zgoda oznacza właśnie, że przekroczyliśmy sumę 100 tys jaka miała być wydana na zaadoptowanie tego budynku dla potrzeb uczniów? Poprzednio przeznaczyliśmy na to 100 tys (poprzednia sesja) a teraz kolejne 10 tys? Jak usłyszałem tamta kwota nie została jeszcze wykorzystana- a jest potrzebna na „paragrafie” aby wykonać jeszcze kilka rzeczy. Ostatecznie koszt wszystkich prac i zakupów ma wynieść niecałe 100 tys- tak więc mocno liczę, że po zakończonym remoncie z tytułu „wolnych środków” do wydatku będzie owe 10 tys.

Jeśli ktoś spodziewał się dyskusji na temat uchwały dotyczącej diet dla radnych- to srodze się zawiódł. Usłyszałem pod swoim adresem coś w stylu „wiemy, że jesteś przeciwko” i przechodzimy do wolnych głosów i wniosków. To dało mi trochę do myślenia...i skoro tak ma być, skoro „nie pozwolono” mi się wypowiedzieć na komisji...to pewnie przyjdzie mi przedłożyć kilka kolejnych pomysłów na sesji...może poświecimy na to 30-40 minut? Zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni...he he he

Wolne głosy i wnioski- cóż. Każdy coś tam poruszył- mnie interesowało kiedy zacznie się budowa kanalizy na ulicy Wrzesińskiej. Ano nikt tego nie wie- wiadomo kiedy ma to się skończyć. Firma może zacząć prace kiedy będzie jej pasowało.

Inna sprawa dotyczyła pomysłu radnego Tamborskiego- aby pomyśleć o rejestrowaniu Sesji Rady Gminy- czy to w formie video czy choćby audio. Sprawa wzbudziła nieco zastrzeżeń pani Sekretarz- ale ja temu pomysłowi sprzyjam...i sądzę, że to kiedyś powróci.

Otrzymaliśmy również informacje na temat sytuacji związanej z blokadami drogi przez mieszkańców Skotnik- przy stacji przeładunkowej w Bardzie. Nie będę się teraz o tym rozpisywał- bo potraktuje temat w najbliższych dniach w osobny sposób.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page