top of page

IX sesja.

Dziewiątą sesję rozpoczęła część niezwykle oficjalna. Najpierw wręczono Nagrodę Reymonta a chwilę później nagrodzono uczennice Szkoły Podstawowej w Grabowie Królewskim oraz ucznia z Gimnazjum w Kołaczkowie. Wszystkim bardzo gratuluję

Radni nie mieli również obiekcji z przyjęciem protokołu za poprzednią sesję.

W punkcie dotyczącym informacji o działaniach podejmowanych przez wójta i Przewodniczącą Rady- usłyszeliśmy co obie panie robiły w okresie od ostatniej sesji. Właściwie to są zawsze ciekawe informacje- ale wypisywanie ich tutaj to byłaby mordercza praca. Może fajnie byłoby to jakoś inaczej udostępniać?

W odpowiedziach na interpelację jaką zgłosiłem na poprzedniej sesji- Starostwo Powiatowe poinformowało iż na chwile obecną droga Kołaczkowo- Łagiewki jest jedną z propozycji do budżetu na rok 2016, natomiast rozważa się (znaczy starostwo rozważa) przebudowę skrzyżowania ulic Średzkiej i Szerokiej. Trochę to wszystko mało konkretne- i wygląda jakby miało się rozejść po kościach...ale nie pozostaje nic innego jak tylko pytać wnosić i apelować dalej.

Z kolei kiedy przyszła pora na składanie nowych interpelacji...radni ruszyli jak z kopyta...było tego co niemiara, głównie drogi, krzaki, pobocza... Bez złośliwości- ale czasami sobie myślę, że gdyby te drogi, krzaki, pobocza, mostki, hydranty i inne takie ponaprawiać, powycinać i pousuwać- to Rada by była poważnie zagrożona- jej sens istnienia... (he he )

Skoncentrujmy się jednak na interpelacjach dla Kołaczkowa. Pan Stefański zgłosił ich kilka- wszystkie pięknie zobrazował zdjęciami- a chodziło o zatkane studzienki, złe pobocza, nisko zawieszone znaki, błędne oświetlenie. Ja ze swej strony dorzuciłem propozycję stworzenia „strefy zamieszkania” wokoło budynku UG, OWDiRu, Dworku Reymonta, przedszkola, ośrodka zdrowia i bloków przy ulicy Miłosławskiej- cały ten obszar byłby oznakowany takim znakiem. Dlaczego?- cóż w takim obszarze pierwszeństwo ma pieszy, samochody muszą jeździć wolno, wiele osób chodzi środkiem jezdni (między innymi dzieci idące z parku do szkół, dzieci Ośrodka, czy też petenci do UG). Moja interpelacja nie wynika z nagłego wzrostu zagrożenia- ale jest raczej próbą nadrobienia czegoś co chyba z racji i specyfiki miejsca powinno było już powstać wcześniej. A- i nie wymyśliłem tego sam- zaniedbanie zostało mi wytknięte przez osoby postronne, po przemyśleniu stwierdziłem, że jest w tym dużo racji.

Przyjęliśmy też nową Strategię. Wspominałem wcześniej, że zamierzam poświęcić jej osobny wpis...ale chyba z tego pomysłu zrezygnuję. Z jednej strony podoba mi się treść strategii, jej założenia i cele. Z drugiej jest kilka małych rzeczy, których ja bym tam nie umieszczał. Ale inni to właśnie w tym dokumencie widzieli...czy jest więc sens się pastwić nad czymś w tym momencie? Tylko dlatego, że jeden lub dwa zapisy są moim zdaniem absurdalne, a kolejne trzy czy cztery niepotrzebne? Tak sobie myślę, że pozostaje mi liczyć iż nikt tych pomysłów, które mi się nie podobają nie będzie forsował...i tyle.

Przed głosowaniem na temat przyjęcia nowej Strategii zadałem pytanie- czy fakt iż nie upubliczniono wcześniej tekstu Strategii przed jej przyjęciem do ogólnej wiadomości i konsultacji społecznych- nie będzie podstawą do jej kwestionowania na przyszłość. Problem taki pojawił się w komentarzach na portalu września info i jak się okazało był doskonale znany urzędnikom. Otrzymałem odpowiedź jeszcze przed sesją iż sprawę konsultowali i wszystko jest w porządku. Podczas obrad Rady- w tej sprawie upewnił wszystkich radca prawny. Jak dla mnie to wystarczy- nie mam uwag... Głosowałem z pełnym przekonaniem za tym aby przyjąć ten dokument i zacząć wprowadzać go w życie jak najszybciej.

A co do samej uwagi o braku konsultacji- może jest w tym nieco racji? Może ten tekst przed jego przyjęciem powinien być upubliczniony? Wiem, że niektórzy radni mieli uwagi poważniejsze niż moje, mam podstawy sądzić, że inni czytelnicy- poza radnymi, mogliby wnieść kolejne zastrzeżenia. Może proces tworzenia strategii nie był do końca taki o jakim marzyłem ale wszyscy godziliśmy się z pewnymi ograniczeniami- zwłaszcza finansowymi, jakie na ten dokument sami sobie nałożyliśmy... stąd pewne konsekwencje.

Obciążenie nieruchomości w Gorazdowie służebnością przesyłu nie budziło żadnych emocji. Podobna uchwałę podejmowaliśmy już wcześniej- ta jest jej uzupełnieniem.

Co do wprowadzenia zmian w budżecie Gminy. Wszystkie zmiany jak dla mnie były zasadne. Ciekawość i potrzebę uzasadnienia budził jedynie wydatek na stworzenie nowej dokumentacji technicznej dotyczącej rozbudowy oczyszczalni ścieków. Spytałem o ten wydatek. W odpowiedzi i pani Wójt i pan Zgoliński (kierownik Zakładu Komunalnego) uzasadniali to koniecznością wychodzenia naprzeciw rosnącym potrzebom i możliwości skorzystania z okazji połączenia inwestycji. O co chodzi? Otóż budowa kanalizacji w Borzykowie dociąży oczyszczalnię, istnieją obawy iż ścieków popłynie do niej więcej niż jest odstawiane w tej chwili beczkowozami...na co wskazują wcześniejsze doświadczenia z Zielińcem. Budowa nowych urządzeń pozwoli spokojną pracę oczyszczalni, zapewni bezpieczeństwo w przypadku awarii starych części (pomysł zakłada postawienie osobnego bloku, niezależnego od starego). Mnie to przekonało.

Nie było specjalnych emocji również przy podejmowaniu decyzji o nowych dietach dla radnych. Próbowałem przekonać pozostałych radnych (co ciekawe nie wszystkich- bo były osoby mojemu pomysłowi sprzyjające), żeby przynajmniej do końca roku pobierać tylko 300 zł diety. Ale nie udało się, nikt nie podjął tematu w dyskusji- głosowanie przeszło gładko i na niekorzyść mojego pomysłu.

Jeśli idzie o diety dla sołtysów...to no cóż. Gdyby przeszła moja propozycja zablokowania diet dla radnych- proponowałbym też zawiesić do stycznia tą zmianę diet dla sołtysów...ale ponieważ nie było specjalnie nawet cienia szans na to pierwsze- co pokazało głosowanie, powstrzymałem się przed tym drugim. Co ciekawe- nigdy nie wypowiadałem się na temat zmian w dietach dla sołtysów- teraz mogę spokojnie napisać, że cały ten pomysł nie budził moich zastrzeżeń. O ile cały czas twierdziłem i twierdzę, że radni powinni mieć mniejsze diety, o tyle w przypadku sołtysów nie budziło moich żadnych oporów to ich zwiększenie. W samym głosowaniu się wstrzymałem- bo również nie chciałem do końca roku zwiększać wydatków budżetowych.

Mam takie wrażenie, że Rada w przypadku obu projektów działała bardzo doraźnie- nie patrząc na to jak zmiany wpłyną na budżet, który pod koniec roku otrzyma potężny cios w splot słoneczny w postaci opłaty za dwie faktury śmieciowe. Zabawne- w styczniu Rada nie widziała, że podejmuje chybioną decyzję co do stawek, we wrześniu ta sama Rada dokłada jeszcze obciążenia w postaci większych sum na diety... dla samej Rady. No ale...

Ostatnim punktem obrad, nad którym Rada się pochyliła był wybór ławników do Sądu we Wrześni. Jako ciekawostkę napisze tylko, że ławnik za cały dzień pracy otrzymuje..70 zł diety... Radny do tej pory za spotkanie otrzymywał 180 zł diety (2 do 4 godzin). Wracając do meritum- w głosowaniu tajnym wybrano trzech ławników spośród pięciu kandydatur.

Wolne głosy przyniosły małe powielenie interpelacji. Sołtysi zgłaszali potrzebę wycięcia krzaków, poprawy znaków itp.

W odpowiedziach na zapytania usłyszeliśmy iż UG zajmie się wszystkimi sprawami zgłoszonymi przez pana Stefańskiego (interpelacjami), jak i rozpatrzy mój wniosek dotyczący postawienia znaku „strefy zamieszkania”.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page