top of page

Ile za tysiąclatkę?

Jeśli interesuje Was ile kosztowała tysiąclatka- zapraszam do lektury. W moim pisaniu postaram się przedstawić sprawę tak aby każdy z Was mógł wyciągnąć własne wnioski. Myślę, że uda mi się również wyraźnie znaczyć moje zdanie na cały temat.

Zacznijmy od stwierdzenia, które nasunęło mi się już po spotkaniu: pracownicy UG przyszli na rozmowę fantastycznie przygotowani, przedstawili nam wszelkie dokumenty i dali odpowiedź na wszystkie pytania. W moim przekonaniu otrzymaliśmy bardzo merytorycznie przygotowane dane. Sytuacja z poprzedniej komisji budżetowej nie powtórzyła się. Nie wiem jak inni- ale ja poczułem się bardzo poważnie potraktowany...

Ponieważ sprawę przedstawiono nam w sposób chronologiczny- to i ja ją Wam tak przedstawię.

Po wyrażeniu zgody przez Radę Gminy na przenosiny szkoły- przystąpiono do inwentaryzacji budynku (budynek powinien posiadać taki spis...ale go nie posiadał)

Po inwentaryzacji opracowano projekt budowlany- 3 900 zł,( zawierający go kosztorys inwestorski opiewał na 98 tys zł.)

Uzyskano pozwolenie na budowę, rozesłano zapytania do firm...i ...i klops bo nikt się nie zgłosił. Dalsze poszukiwania wykonawcy doprowadziły do złożenia dwóch ofert- z których wybrano tą najtańszą- za 79 800 zł. Tu powstał zarzut od oferenta, który przegrał- że jego oferta posłużyła jako punkt wyjścia do złożenia konkurencyjnej (i w efekcie zwycięskiej oferty). Pracownik UG za to odpowiedzialny- broni się tłumacząc, że oferty obie wpłynęły już po czasie, który Gmina wystosowała w wezwaniu, że pośpiech, że wreszcie nikt nie miał złych intencji. Jak dla mnie- słowo przeciwko słowu, i ja nie umiem rozstrzygnąć. Natomiast na zakończenie spotkania i rozmowy o „tysiąclatce” - jako radni z komisji budżetowej zaproponowaliśmy aby dla uniknięcia podobnych historii w przyszłości- informować osoby składające oferty o terminie ich otwierania.

Prace remontowe wykonała firma pana Wintra z Pyzdr i objęły one z grubsza: przebudowę pokoju na ubikacje, podłączenie do kanalizacji, sanitariaty, montaż drzwi, prace hydrauliczne, położenie płytek, betonowanie podłóg, gipsowanie, malowanie i wszystko co trzeba było zrobić, co zawierał projekt budowlany. Wykonawca w swoim zakresie musiał kupić wszystkie materiały i wyposażenie- np. zlewy itp. Co ciekawe po wykonaniu tych prac- nie zostały one odebrane za pierwszym razem, a wykonawca został poproszony o drobne korekty- które niezwłocznie wykonał. Jak już wspomniałem koszt tych prac wyniósł 79 800 zł. W tym momencie dzieci mogłyby zacząć się uczyć...jednak po ocenie stanu budynku stwierdzono, że należy dokonać dalszych ulepszeń. Oto ich lista:

  • założono sieć informatyczną w tym (internet wi-fi)- ponad 9 600 zł

  • malowanie korytarza- wykonane na dodatkową umowę przez firmę pana Wintra- za 2 460 zł (wykonawca sam zakupił materiały)

  • ponadto rozebrano schody będące z tyłu budynku (kiedyś tam było wejście,

  • założono kostkę brukową przy „wyjściu awaryjnym”, wszystko dostosowane tak aby osoby niepełnosprawne miały lepszy dostęp,

Ogólnie całe to zestawienie prezentuje się następująco:

I tak- tą kwotą zamyka się całość prac w budynku „tysiąclatki”. Całość 99 841,55 zł.

Postanowiono pójść dalej za ciosem i zrobiono prace, które przez wiele lat sygnalizowane były przez p.dyrektor Gimnazjum, a które znacząco poprawiły i estetykę i bezpieczeństwo otoczenia szkoły. Oto lista prac/wydatków:

  • pomalowanie klas i elewacji budynku- wykonane przez pracowników z robót publicznych, zakupiono jedynie materiały,

  • postawiono płot betonowy,

  • przygotowano projekt placu zabaw, (sam plac będzie zakupiony w przyszłym roku- a część środków planuje się pozyskać z zewnątrz)

  • w trakcie wykonania są obecnie bramy odgradzające całe otoczenie szkoły,

  • i bardzo ważne prace- przycięcie drzew obok szkoły i wycięcie tych, które zagrażały bezpieczeństwu dzieci czy młodzieży gimnazjalnej

Całość ukształtowała się w następujący sposób:

Jak Więc widać wszystko tak naprawdę zależy od interpretacji i dobrej woli tego kto ma się wypowiedzieć. Jeśli chcecie poznać opinię poszczególnych członków komisji- to musicie się ich zapytać. Kiedy zacząłem wchodzić w rolę „adwokata diabła” wszyscy byli oburzeni, że „krytykuję”. Nagle każdy stał się „obrońcą” szkoły. Powyżej macie całość zestawienia i możliwość wyrobienia własnego zdania. Jeśli chcecie poznać moje, czytajcie dalej:

  • według projektu sama adaptacja budynku miała kosztować blisko 100 tys zł,

  • udało się przeprowadzić te prace adaptacyjne za o wiele mniejszą kwotę (blisko 20 tys)

  • swoistym „pójściem za ciosem” było założenie dobrej/świetnej sieci informatycznej w budynku, bo to już „europa” dla tej szkoły,

  • w pierwotnym limicie wydatków udało się również zmieścić z malowaniem korytarza- efekt dodatkowy i pierwotnie nie zakładany,

  • w owych działających na wyobraźnię 100 tys zł, udało się zrobić więcej niż zakładano pierwotnie, kluczowa była tutaj cena za pracę, jaką wystawił wykonawca, to ta kwota pozwoliła na wykonanie kilku kolejnych działań,

  • spis prac, które zostały wykonane po przekroczeniu 100 tys zł, był/jest moim zdaniem bardzo zasadny i całkowicie się broni, między innymi te wszystkie zadania czekały już od dłuższego czasu (np. płot i bramy) i wielokrotnie były zgłaszane przez p.dyrektor Gimnazjum,

  • malowanie sal wewnątrz i elewacji na zewnątrz budynku to jedyne prace, których można było zaniechać, jednak patrząc na wszystko „gospodarskim okiem” było bardzo na miejscu jednak to zrobić- koncentracja ludzi i sprzętu na miejscu, wreszcie efekt osiągnięty w relacjach z wydatkami na te malarskie prace jest naprawdę niesamowity,

  • nikt chyba nie zakwestionuje takich czynności jak przycięcie drzew czy wycięcie tych starych i oschłych, to musiałoby być zrobione bez względu na to kto w tej szkole miałby się uczyć.

  • To co osiągnięto- nie byłoby możliwe bez grupy pracowników interwencyjnych, ich wkład i zaangażowanie oraz zakres wykonanych zadań kilka razy był mocno podkreślany podczas spotkania.

I ostatnia sprawa. Kiedy jako jedyny podczas komisji jeszcze „psioczyłem”, że krytyka nas nie ominie bo 100 tys przekroczono, usłyszałem bardzo ciekawy argument: przekroczenie pierwotnego kosztorysu o 20% to nie jest coś nienormalnego. Podczas prac zawsze wychodzi coś nowego. W tym przypadku po pierwsze nie przekroczono kwoty, którą zakładał projekt budowlany a po drugie, wykonano mnóstwo prac, które od wielu...bardzo wielu lat czekały na realizację- taki płot czekał na naprawę/wymianę od czasów kiedy ja jeszcze się tam uczyłem.

Mnie ta argumentacja przekonuje, zresztą można mi zarzucać, że jestem mało obiektywny...bo sprzyjałem inwestycji od dawna. W komisji zasiadły jednak osoby, które nie miały takiego podejścia jak ja- i one również nie podnosiły larum, że coś jest nie tak. W moim odczuciu- jako komisja podeszliśmy do wszystkiego dość krytycznie- natomiast udzielone odpowiedzi przekonały nas, że wszystko jest w porządku. Powyżej każdy z Was ma dane, które mogą go przekonać, lub nie...jeśli jednak istnieją wątpliwości z Waszej strony- i to poważne, to proszę pytać- postaram się udzielić dokładniejszej odpowiedzi, lub ją zdobyć od osób, które za inwestycję odpowiadają.

Dla kogo to jest mało- to co napisałem i przedstawiłem powyżej, to dodam iż inwestycję ma zamiar jeszcze raz sprawdzić komisja rewizyjna. Z spotkania powstał oczywiście protokół- i jeśli to co napisałem powyżej nie wystarcza- to może się z tym dokumentem zapoznać już niedługo, kiedy zostanie umieszczony na stronach BIP Gminy.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page