top of page

O Wszemborzu raz jeszcze.

Najpierw kilka suchych faktów.

O szkole we Wszemborzu pisałem już kilka razy- i pewnie nie raz przyjdzie coś o niej wspomnieć- myślę więc, że podarujemy sobie całą historie tego jak doszło do powstania Szkoły Społecznej. Trzeba jednak skomentować to : jak to się dzieje, że tym „pozytywnym wariatom” się udaje. Nie wiem jak- ale myślę, że mogę to tylko przypuszczać. To – tak sądzę, w tej chwili kwestia determinacji i konsekwencji tak kadry pracującej w szkole, jak i otoczenia szkoły. Ewentualna rezygnacja z prowadzenia wszemborskiej szkoły byłaby przyznaniem się do porażki...a na takie coś nikt raczej dobrowolnie się nie godzi. Tym samym szkoła we Wszemborzu była jest i pewnie jeszcze długo będzie. Ponadto będzie odnosiła swoje małe i duże sukcesy..jak każda szkoła.

O tym, że tysiąclatka miała być dobrą konkurencją dla Wszemborza zacząłem pisać i mówić chyba ja. Właściwie to nie przypominam sobie aby ktokolwiek takiego argumentu używał. Więc jak to jest z tą konkurencyjnością? Na początek kilka liczb:

w roku szkolnym 2014-15 do wszemborksiej szkoły uczęszczało – 0 dzieci na stałe zameldowane w Kołaczkowie plus 7 dzieci z OWDiR

w roku szkolnym 2015/16 do wszemborskiej szkoły uczęszcza- 5 dzieci na stałe zameldowanych w Kołaczkowie plus 10 dzieci z OWDiR

Wnioskuję iż właśnie z tej przyczyny ma paść mit o „konkurencyjności” tysiąclatki. Generalnie nie rozumiem dlaczego... Tysiąclatka ruszyła w listopadzie. Od września dzieci do szkoły gdzieś musiały chodzić. Czy ktokolwiek z czytających te słowa ma jakiekolwiek (choćby najmniejsze) wątpliwości w to, że tysiąclatka lokalowo szkołę we Wszemborzu bije na głowę?w każdym elemencie? Właściwie powinienem napisać : w absolutnie każdym elemencie? Dostęp do sali gimnastycznej, do boiska orlik, przestrzeń sal lekcyjnych... kto na to spojrzy i powie mi, że lokalowo w Kołaczkowie nie jest lepiej?

Pytanie powinno być postawione inaczej: w czym szkoła we Wszemborzu jest lepsza od szkół w Pyzdrach, Borzykowie, Kołaczkowie, Grabowie Królewskim- że rodzice, dzieci wolą posłać właśnie tam???

Dywagacje na temat likwidacji „karty nauczyciela” w Gminie Kołaczkowo- sobie odpuszczam. Jeśli przyjdzie kiedyś taki moment to można się nad tematem rozpisywać do woli...na chwilę obecną nie widzę takich możliwości...choć faktycznie- kosztowo Wszembórz zamiata konkurencją na lewo i prawo.

Jeszcze jedno. 630 tys zł idzie do Wszemborza...panie i panowie, ale tu nie ma o czym gadać- te pieniądze się tam należą, szkoła działa w oparciu o prawo...i radni nie mają innego wyjścia jak tylko „grzecznie podnieść łapki”. Fakt- te pieniądze mogłyby spokojnie zostać w budżecie gminnych szkół...no ale fakty są jakie są..i nie ma co z nimi dyskutować.

Przepraszam ale co mam robić jako radny gminny, któremu zależy na zostawieniu tych pieniędzy w budżecie gminy? Mam robić pod górkę Stowarzyszeniu „Rodzice Dzieciom”?nie godzić się na przekazanie całego budynku w zarząd? Na jakiej podstawie?... Czy jak dajmy na to (odpukać w niemalowane) w Zielińcu mieszkańcy się zbiorą i otworzą sobie szkołę- to też mam blokować inicjatywę kilkuset osób?

Powiem Wam jak na to patrze. Tak, z jednej strony to bolesne, że te pieniądze „uciekają”. Ostatnio rozmawiam z jednym radnym i mówię do niego: „ to nie jest bolesne, że te prawie 700 tys tam pójdzie?” a on mi na to „ nie, wcale mnie to nie boli”...”poczekaj aż zaczniesz dodawać 700 tys w jednym roku, 700 tys w drugim...czy ty wiesz ile to drogi asfaltowej”- he he he . Z jednej strony boli, z drugiej mam jakiś wielki szacunek dla wysiłku tej cześć gminy. Mieszane uczucia- tak bym to nazwał, jak patrze na wyliczenia to włosy stają dęba...jak rozmawiam z ludźmi którzy są blisko tej szkoły- to brak słów na jakąkolwiek krytykę.

Nie wiem też nic- może nie słyszałem albo nie wyczytałem między wierszami, ale nie wydaje mi się aby ktokolwiek miał powiedzieć, że adaptacja tysiąclatki była darmowa. Wracając jeszcze do tej konkurencyjności. To się rozstrzygnie w okresie 2 lat, myślę, że po tym czasie będzie można powiedzieć, że albo ta konkurencyjność zadziałała...albo, jeśli nie, to zacząć wyciągać wnioski aby zadziałała. Czasami mam cichą nadzieję, że te wnioski można by już wyciągać teraz...no ale nie ja od tego jestem.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page