top of page

Czysty Projekt

Od pewnego czasu z dość rosnącym uznaniem przyglądałem się (zawsze z boku) temu co robi Czysta Nekla i Projekt Września. Może bardziej koncentrowałem się na Projekcie- ale to głównie z tej przyczyny, że mam z nimi wspólnych znajomych- łatwiej mi więc było usłyszeć to co się działo u nich za kulisami.

Nie chcę tu zbyt wiele pisać o tym co te dwie organizacje robią- bo mam nadzieje każdy z Was coś o nich słyszał i mniej lub bardziej orientuje się w tematyce ich działania. Najogólniej rzecz ujmując są niczym innym jak społeczną kontrolą władzy (choć takie określenie bardzo im ujmuje). Patrzą jej na ręce, wyrażają niezadowolenie, proponują swoje rozwiązania. Sposób w jaki to robią nie pozwala ich ignorować- a mają przecież jeszcze pomysły na ekspansję.

Dlaczego o nich pisze? W sobotę 2 kwietnia miałem okazję i przyjemność uczestniczyć w debacie na temat „Nowoczesnego samorządu” jaki obie organizacje przygotowały. Zaproszeni goście- czyli, senator, posłowie i pracownik Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wypowiadali się na temat kondycji współczesnego samorządu. Generalnie nie mieli oni o samorządowej rzeczywistości zbyt dobrego mniemania. Bez względu na opcję polityczną- byli zgodni, że nie jest najlepiej.

Podczas wypowiedzi padło kilka znamiennych zdań...które były mi bardzo bliskie:

  • „Władza deprawuje, każda władza deprawuje- rządzącemu wydaje się , że wie lepiej, że ma zawsze rację”- usłyszeć taką wypowiedź z usta senatora PiS Roberta Gawła- bezcenne!

  • „Rozwiązywanie konfliktów to za mało, trzeba wyprzedzać powstawanie sytuacji konfliktowych”- starosta Dionizy Jaśniewicz- panie Starosto, trzymam za słowo- ale też przyznaje pełną rację temu stwierdzeniu.

  • „Radni, wójtowie czy burmistrzowie bardzo szybko zapominają o swoich obietnicach po tym jak wygrywają wybory, szybko wszystko to co mówili rozmywa się w ich działaniach”-dyr. biura Rzecznika Praw Obywatelskich Barbara Imiołczyk- niby sumienie mam czyste ale i tak robiło mi się głupio jak tego słuchałem.

Podczas całej debaty dało się wyczuć jedno- władzy nie należy do końca ufać. Doskonale obrazował to inny uczestnik debaty- dr Jacek Pokładecki z UAM w Poznaniu, który zgłosił kilka pomysłów do tego jak usprawnić całą skostniałą i niewydolną samorządową machinę:

  • ułatwić procedurę referendum odwołującego władze samorządowe,

  • połączyć stanowisko wójta (burmistrza, prezydenta miasta) z automatycznym jego przewodnictwem w Radzie Gminy,

  • zwiększyć liczbę radnych (np. w Gminie Kołaczkowo miałoby być ich 20-25)

Pomysły dyskusyjne- np. pan Pokładecki skrytykował pomysł z JOWami, ale też z wypowiedzi dyskutanta wynikało jedno: Polska samorządowa to klika, kółko wzajemnej adoracji i powiązań. I tu pan dr sypał przykładami jak mianowane na dyrektorów szkół czy jednostek gminnych są osoby blisko skoligacone z władzami samorządowymi. A później ta sieć powiązań się rozrasta- zależności są mniej lub bardziej widoczne, subtelne lub wręcz uderzające- ale wystarczy 25 procentowe poparcie aby utrzymywać się przy władzy...dlaczego? Bo ponad połowa mieszkańców gmin nie idzie głosować!

I kiedy tak słuchałem tego wszystkiego- co w akapicie wyżej jest napisane- szukałem przykładów w najbliższym sąsiedztwie... To smutne- ale daleko szukać nie trzeba nigdy było.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page