top of page

XVI sesja- czerwiec 2016

Ciężko się zebrać i napisać słów kilka o ostatniej sesji- absolutoryjnej....no ale odwlekać tego w nieskończoność nie można.

Wszystko zaczęło się tak naprawdę od uroczystego wręczenia świadectw dla najlepszych uczniów z naszych gminnych szkół. Wyczytywane średnie były tak astronomicznie wysokie, że aż łapałem się za głowę i z niedowierzaniem pełen podziwu dla uczniów otwierałem oczy. Moje najszczersze gratulacje dla uczniów, nauczycieli i rodziców- bo to wspólnym wysiłkiem osiągnęli taki poziom. W tym wszystkim zebrało mi się na taką refleksję...mnie nikt jako ucznia nigdy by na tą salę nie zaprosił...musieli mnie tam dopiero wybrać mieszkańcy Kołaczkowa...ciekawe jak mieli pozostali członkowie Rady …

Bardzo przyjemnym widokiem (mam nadzieję, że również dla samych uczniów) były owacje na stojąco jakie otrzymali oni za swoje wyniki w nauce. Droga Młodzieży- mogę tylko gratulować!

Po uroczystości dla prymusów- wróciliśmy do normalnych obrad.

Nie było specjalnych w znaczeniu i treści interpelacji radnych. Ten punkt obrad powoli obumiera...przynajmniej tak sądzę. Większość radnych woli coś zgłosić bezpośrednio do urzędnika- nie wdając się w oficjalne zapytania...te zostawiając na sytuacje bardziej beznadziejne.

Dość sprawnie poszło również udzieleniem absolutorium dla Wójta Gminy. Pani Teresa Waszak uzyskała wszelkie wymagane i pozytywne opinie- Regionalnej Izby Obrachunkowej, komisji rewizyjnej, komisji budżetowej (to dodatkowe). Efektem tego było jednogłośne przyjecie sprawozdania finansowego i udzielenia absolutorium. Nikt się nie zawahał. Nikt nie zaprotestował.

Jednogłośnie przyjęto również zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej i w tegorocznym budżecie. Zmiany te opisywałem już wcześniej- w relacjach z posiedzeń kolejnych komisji.

Rada dokonała zmiany uchwały, która dotyczyła zaciągania pożyczki na dokończenie kanalizacji na ulicy Wrzesińskiej w Kołaczkowie. Jak pewnie powszechnie wiadomo- wobec niedociągnięć w terminach- spowodowanych przez wykonawcę prac- naliczono kary umowne. To spowodowało, że inwestycja stała się tańsza- w obecnej sytuacji można więc było zmienić wysokość kredytu z ponad 320 tys na 283 tys.

Podczas sesji podjęto również uchwałę dotyczącą podjęcia współpracy z Powiatem Wrzesińskim na temat szczepień przeciwko HPV- któremu poddane zostaną dziewczynki z naszej gminy. (oczywiście radni byli jednomyślni).

Dość szybko przeszła również decyzja dotycząca zgody na wynajem pomieszczeń przedszkola dla Familijnego Poznania. Rada nie była jednomyślna. W krótkiej dyskusji nad uchwałą głos zabrałem tylko ja i pani Wójt. Odniosłem się do dwóch kwestii- w pierwszej zachęcałem innych radnych aby- tak jak i ja podnieśli rękę za ta decyzją w drugiej kwestii zwróciłem się do pani Wójt- aby negocjując warunki z Fundacją nie dążyła do porozumienia za wszelką cenę..aby jeśli proponowane warunki współpracy miałyby być niekorzystne dla naszej gminy- to by się na nie nie godzić. Nie jesteśmy przyparci do żadnego muru i absolutnie nie musimy się godzić na jakiekolwiek niekorzystne rozwiązania. W odpowiedzi pani Wójt stwierdziła, że w negocjacjach będzie się jak najbardziej kierować dobrem Gminy Kołaczkowo a sama Rada będzie na bieżąco informowana o wynikach rozmów. Nastąpiło głosowanie- 10 za, 3 przeciw, 1 wstrzymał się (jeden radny nie uczestniczył w obradach). Byłem za. Wśród pojawiających się wcześniej dyskusji wszystkim argumentom „za” potrafiono przeciwstawić argument przeciw...oprócz jednej sytuacji: konkurencja poprawia wyniki. To była moja główna motywacja by poprzeć takie rozwiązanie. Druga rzeczą były...a jakże- pieniądze...choć to akurat powodowało, że do tematu podchodziłem bez emocji. Rada- tak czy inaczej zobowiązała się przedszkole remontować w następnym roku...bez względu na to czy będzie trzeba remontować cały budynek czy tylko jego określoną część... To dla mnie, jako radnego z Kołaczkowa- fantastyczna wiadomość. To fantastyczna wiadomość dla pracowników, dla rodziców...myślę, że temat nie jest wstanie upaść, nie po tylu deklaracjach.

Treść uchwały jest sformułowana w taki sposób, że udziela się zgody na bezterminową dzierżawę i odstępuję się od trybu przetargowego. To bardzo uogólnione rozwiązanie- ma sprzyjać temu aby Fundacja mogła starać się o środki zewnętrzne. W faktycznej umowie czas współpracy zostanie jednak wyraźnie określony.

Wcześniej omawiałem również kwestie wspólnego zakupu energii przez kilka gmin. Na czerwcowej sesji radni podjęli stosowną uchwałę w tym kierunku.

Kolejne dwie uchwały, to kosmetyczne korekty związane z ustaleniem wzorów deklaracji śmieciowych i/oraz ustaleniem terminów i częstotliwości wnoszenia opłat za odpady.

Na koniec również dwie połączone z sobą osobne uchwały. Pierwsza dotyczyła przejęcia pod gminny zarząd przystanków autobusowych. Druga- to ustalenie stawek opłat za korzystanie z tych przystanków. Od tej pory- za każde zatrzymanie na przystanku przewoźnik zobowiązany będzie wpłacić na konto Gminy 5 groszy.

W wolnych głosach...głos zabrała pani Wanda Szymaniak. Głosem pełnym wzruszenia podziękowała wszystkim za współpracę i poinformowała o swoim przejściu na emeryturę. Nie będę chyba sam w stwierdzeniu, że wraz z odejściem z pracy pani Wandy zmianie ulegnie na pewno atmosfera na komisjach.

Pani Wanda- zazwyczaj bardzo cicha i spokojna, rzadko zabierała głos- ale najczęściej z jej opiniami nie było za wiele dyskusji... traktowano jej słowa jako wyrocznię... Ale nie zrozumcie mnie źle- nie wtrącała się, nie dyskutowała, nie przekonywała...informowała jedynie o stosowanych wcześniej rozwiązaniach, decyzjach, stanie faktycznym albo stanie prawnym...ogromna wiedza i autorytet- to są jej atuty. Wytrzymała na tym stanowisku mnóstwo kadencji- i pewnie widziała nie jedną rzecz- może starczyłoby tego na jakieś wspomnienia?- tylko czy przeszłoby to cenzurę? Nie raz i nie dwa widziałem jak radni się jej zwierzali jak z nią dyskutowali...trudno było inaczej- skoro z kolejnymi zastępami radnych „przetrawiła” niejedną decyzję. Zawsze czarująco miła i uprzejma- aż robiło mi się głupio kiedy po wyborze na radnego zaczęła nagle zwracać się do mnie „panie Mariuszu”- do mnie, którego pewnie pamięta jako smarkacza (na szczęście dała się przekonać do tego aby został dla niej Mariuszem)....albo kiedy częstowała herbatą na sesjach czy komisjach.

Kilka razy- zdarzyło się, że ktoś na komisjach gadał jakieś piramidalne bzdury, jedną z osób które zawsze starałem się wtedy obserwować była właśnie pani Wanda- jej profesjonalizm czasami nie wytrzymywał a mina z jaką oceniała mówcę była bezcenna. Niestety nie napiszę Wam czy z taką samą miną nie oceniała czasami kilku moich wypowiedzi- ale to tylko dlatego, że by nie stracić wątku nie starałem się szukać jej oceny.

Podczas swojej wypowiedzi na koniec sesji, pani Szymaniak powiedziała jedno zdanie, które szczególnie do mnie trafiło. Stwierdziła iż jest osobą spełnioną zawodowo... Nie wiem jak innym- ale mi zrobiło się wtedy jakoś ciepło na sercu.

Pani Wando- dziękuję za wszystko co pani dla mnie zrobiła. Dziękuje za te niewyczerpane pokłady cierpliwości, za wszystkie fantastycznie przygotowane materiały, za wszystkie poczęstunki, za wszystkie informacje o które czasami maniakalnie zawracałem głowę. Współpraca z panią to była prawdziwa przyjemność...

W imieniu radnych dziekowali pani Wandzie Szymaniak pani Grabowska i pan Woś.. fot. Filip Biernat

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page