top of page

Podatki na rok 2017.

Podatki na ostatniej komisji wspólnej i wcześniej na komisji finansów (i wreszcie na sesji) nie wzbudziły najmniejszych emocji. To aż dziwne- ale wszyscy podeszli do tematu jak pies do jeża. Ostrożnie cicho- byle nie ruszać. Status quo zostało zachowane co chyba satysfakcjonuje wszystkich...prócz tych co płacą swoim zdaniem niesprawiedliwie wysokie daniny.

Jakie możliwości ma radny jeśli idzie o podatki? Powiem Wam- absolutnie niewielkie. Wszystko odbywa się na zasadzie- urzędnik zaproponuje (w znaczeniu wójt czy burmistrz) a reszta nie dyskutuje. Sytuacja, w której stawki podatkowe nie są ruszane absolutnie pasuje wszystkim...wiec wszyscy przechodzą nad nią w milczeniu.

Może za bardzo popuszczam wodze fantazji- ale potrafię wyobrazić sobie, że mogłoby być inaczej. Potrafię sobie wyobrazić, że podatki są obniżane. Wszystko rzecz jasna w przyzwoitych granicach- nie na zasadzie populistycznych gierek. Potrafię sobie wyobrazić, że na próbę- bierzemy jakiś absurdalnie wysoki podatek (a mamy takich kilka) i procentowo zbijamy go w dół. Wszyscy zdają sobie z tego sprawę- że kasy w sakiewce będzie mniej...ale może dzięki temu kilka niepotrzebnych wydatków da się zlikwidować? Bo nikt mi nie powie, że jak z dziurawego wiaderka małymi stróżkami kasa nie odpływa niepotrzebnie... Znalazłoby się coś jak nic...

Z drugiej strony...hm...z drugiej strony, spróbuj zabrać i zmienić coś co zostało już dane, co jest...co funkcjonuje od „zarania dziejów”...

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page