top of page

Na zimno czy na gorąco?- rzecz o reformie oświaty w naszej gminie.

Reforma oświaty w naszej gminie ma szansę przebiec naprawdę spokojnie. Ma szansę- przynajmniej ja to tak postrzegam, przebiec sprawnie i mało boleśnie. Bezboleśnie przebiec nie może.

Poniedziałkowie spotkanie radnych (ale i również rodziców i mediów) miało dość spokojny przebieg- oceniam „dość spokojny” bo chyba każdy obawiał się czegoś o wiele gorszego. Uspokajam- źle nie było.

Tak naprawdę w Gminie Kołaczkowo możemy zastanawiać się nad dwoma możliwościami wyboru przeprowadzenia reformy oświatowej. Wybór nie jest duży- dobre to i złe- równocześnie. Dobre, bo nie kombinujemy za bardzo, złe bo nie ma w czym wybierać. ;)

Co nie budzi kontrowersji:

-w Bieganowie zostaje szkoła- będzie ośmioklasową,

-w Sokolnikach zostaje szkoła- będzie ośmioklasową, zostanie do niej włączone przedszkole, które się tam znajduje a które obecnie jest oddziałem filialnym przedszkola z Kołaczkowa,

-od września 2017 traci rację bytu Zespół Szkolno Przedszkolny w Kołaczkowie jaki znamy w obecnym kształcie (czyli Przedszkole Jarzębinka, szkoła 1-3 w Kołaczkowie, szkoła filialna w Borzykowie i oddział przedszkolny zamiejscowy w Sokolnikach),

-powstanie nowy Zespół Szkolno Przedszkolny w kształcie: Gimnazjum, Szkoła Podstawowa, Przedszkole- wszystko w Kołaczkowie i filia w Borzykowie.

Co budzi kontrowersje i jest przedmiotem dyskusji:

Oczywiście zostaje Szkoła podstawowa w Grabowie Królewskim, będzie ona ośmioklasowa...ale… Właśnie przedmiotem dyskusji jest małe ale. Oto dwa warianty rozwiązania:

-pierwszy wariant zakłada, że dzieci kontynuujące w roku szkolnym 2017/2018 które miałyby się uczyć w siódmej klasie, będą uczyły się w Kołaczkowie,

-drugi wariant zakłada, że będą kontynuować naukę w Grabowie Królewskim.

Dlaczego taki właśnie jest wybór? Nowe prawo oświatowe zakłada, że dziecko ma kończyć edukację podstawową w miejscu w którym je zaczęło- stąd pewność, że w Grabowie Królewskim będzie szkoła ośmioklasowa. Jednocześnie nowe prawo pozwala na przesunięcia i ruchy oddziałami szkolnymi na okres 2 lat- to okres przejściowy. I to właśnie w tym czasie klasy 7 a później 8 mogłyby uczyć się w szkole w Kołaczkowie. Po tym, czasie muszą już mieć zapewniona naukę w Grabowie.

Owe dwa lata są kluczowe. Pozwoliłyby odsunąć w czasie wydatki związane z doposażeniem szkoły w wymagane pomoce naukowe...których nie trzeba kupować w Kołaczkowie, bo Gimnazjum już je ma.

Oczywiście szkoły w Sokolnikach i Bieganowie muszą być do września doposażone w niezbędne pomoce. Ruch pomiędzy Grabowem a Kołaczkowem byłby tylko odsunięciem w czasie i tak nieuchronnego. Jest jeszcze kilka innych argumentów- pozaekonomicznymi- ale o tym może innym razem.

Teraz skupmy się na tym co działo się dalej podczas rozmowy o rozwiązaniu Grabowo-Kołaczkowo. Dyskusja była krótka. Nie podjęto decyzji- bo najpierw mają być spotkania z rodzicami. 23 stycznia o 16 odbędzie się komisja wspólna, na którą jak najbardziej zaproszeni są rodzice. To na tej komisji zapadnie decyzja co dalej- którą dzień później radni wyrażą na sesji. Podjęta uchwała trafi do kuratora oświaty- i jego opinia będzie wiążąca.

Podczas dyskusji zrobiło się momentami gorąco. Dla części radnych problem nie istnieje- ekonomicznie się to opłaca, na dwa lata można odłożyć wydatek więc dlaczego tego nie zrobić. Radni z Grabowa i Krzywej Góry- już jednak mają problem. Pan Woś całkowicie neguje rozwiązanie z przeniesieniem klas 7. Odwołuje się do możliwości pozostawienia decyzji rodzicom- i całkowicie zamyka się na inne argumentacje. (to moje wrażenie jakie powstało na podstawie jego kilku wypowiedzi). Nieco inaczej do sprawy podchodzi pani Jakubowska- raczej widzi wszystkie racje- i jest za tym aby wszystkie informacje zostały dokładnie przedstawione rodzicom skoro to ich zdanie ma być brane pod uwagę. Ciężko oddać wszystko to co zostało powiedziane. Ale tak jest zawsze gdy nad jednymi górę biorą emocje a pozostali kierują się innymi przesłankami. Zupełnie łatwo wyobrazić sobie odwrotną sytuację- zresztą całkiem niedawno (4-6 lat wstecz) tak właśnie było.

O tym było na komisji. Ale przecież to nie wszystko. Nie poruszono kwestii jak reorganizacja wpłynie na ruch kadrowy nauczycieli, nie było mowy o kosztach związanych z reorganizacją, nie było mowy o rozwiązaniach związanych z utworzeniem nowego Zespołu Szkolno Przedszkolnego. Pewne rzeczy są poza decyzjami radnych inne wypływają jako konsekwencja decyzji radnych. Czasu jest mało, emocje będą rosły. Mam nadzieję- że wszyscy otrzymamy informację na temat tego jakie konsekwencje wynikną z decyzji Rady. Niezwykle istotne jest również to aby takie informacje otrzymali rodzice.

Jeszcze większą nadzieję mam w związku z poziomem dyskusji w samej Radzie. Liczę, że emocje i argumentacja nie spadną poniżej pewnego poziomu. Dlaczego o tym piszę. To wynik tego co usłyszałem podczas opisywanego spotkania. Naprawdę niektórzy nie silili się na jakiekolwiek rozpatrzenie racji czy argumentów innych. Doskonały przykład jak argumentować dała pani Agnieszka Szatkowska. Kolokwialnie napiszę, że zaorała krzykaczy tym jak argumentowała. Nie mówię już o jasności przekazu- i zwróceniu uwagi na sprawy NAJISTOTNIEJSZE. Jakub Pera opisuje to na swoim blogu tak:

„musimy, jako samorządowcy, rodzice i nauczyciele zrobić wszystko, aby dzieci z obecnej klasy 6 dobrze przepracowały kolejne dwa lata, bo ich rywalizacja o miejsce w dobrej szkole średniej będzie dwa razy trudniejsza niż kiedykolwiek była. Zanosi się, że w 2019 roku do szkół średnich we Wrześni będzie kandydować ok. 1500 uczniów (dotąd było to ok. 750 uczniów). Zróbmy tym dzieciakom takie warunki, żeby żaden rodzic nie mógł mieć potem pretensji do władz o to, że jego dziecko wypadło blado z względem uczniów z Miłosławia, Pyzdr czy absolwentów gimnazjum w Kołaczkowie. Mają jeden rok mniej czasu, żeby się przygotować.”- to jest to na co uwagę zwróciła pani Szatkowska. Głos rodzica i doświadczonego nauczyciela- który nie patrzy na miejsce szkoły ale szanse dziecka. Bardzo proszę aby w każdej dyskusji jaka będzie się toczyć- brać pod uwagę tą argumentację. A nie tylko patrzeć na to, że ktoś coś gdzieś jakoś- bo są osoby które na bank nie zadadzą sobie trudu podania informacji.

Przykładem takiego myślenia są dwie opinie członków Rady- wypowiedziane na głos. Pierwsza stwierdza, że rodzice nie będą patrzyli na racje bo zdecyduje „lokalny patriotyzm”, druga opina zakładała, że po co robić spotkania o późniejszej godzinie, lepiej o 13 i po co silić się na przedstawienie jakichkolwiek argumentów- „skoro i tak rodzic wie już wszystko najlepiej i wie co ma myśleć”. Gratuluje podejścia.

Ostatecznie- wiemy jedno- poniedziałek 23 stycznia, godzina 15.00 komisja wspólna.

Relacja z komisji u Jakuba Pery. (przy czym jedna mała uwaga- nie może być szkół podstawowych 1-6, dopuszczalne jest jedynie funkcjonowanie czegoś takiego na okres 2 lat, i to tylko przejściowo)

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page