top of page

Plan dla Sokolnik.

Plan dla Sokolnik.

Temat planu zagospodarowania przestrzennego dla Sokolnik zdominował to co działo się podczas komisji wspólnej 3 marca.

O co chodzi mieszkańcom Sokolnik?- na to pytanie najlepiej odpowie jeden z zainteresowanych, w dość ciekawym i wyjaśniającym wszystko bardzo ładnie wywiadzie z Filipem Biernatem.

Nie będę roztrząsał wszystkich za i przeciw. To nie ma tutaj sensu, zresztą sam pan Tomasz Miara odpowiada na wszystkie niemal zarzuty jakie czyni się pod adresem protestujących przeciwko kurnikom.

Skupmy się na czymś innym. Mieszkańcy Sokolnik wnoszą o utworzenie planu zagospodarowania dla ich miejscowości. Co warto zaznaczyć nie są w tym jednomyślni- bo plan choć ma pewne szanse zablokować budowę gierłatowskiego inwestora...to jednak tak samo zablokuje wszystko co może być na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy budowane przez mieszkańców Sokolnik na terenie ich miejscowości. Bardzo mocno powstały plan może ograniczyć również ich swobodę w budowaniu- i dotyczyć to będzie już nie tylko kilku miesięcy- ale całej przyszłości. Tak- plan ma swoje plusy i minusy- o czym mieszkańców informowano na dwóch spotkaniach. Pierwsze to spotkanie wiejskie w Sokolnikach, drugie to spotkanie z planista w Urzędzie Gminy w Kołaczkowie. Niestety mimo zaproszenia na oba spotkania nie mogłem w nich uczestniczyć...ale naprawdę zrobiłem dużo by od uczestników usłyszeć o tym co się tam działo- śledzę również relacje medialne na ten temat.

W wyniku spotkań z mieszkańcami- opracowano wstępne założenie co do tego jak plan zagospodarowania ma wyglądać- a dokładniej jakiego obszaru ma dotyczyć. I właśnie w tym momencie pojawia się Rada Gminy, która ma zgodzić się na stworzenie planu zagospodarowania dla wskazanego obszaru. Jaki to obszar? Możecie się mu dokładnie przyjrzeć na zdjęciu poniżej. Przy czym jedna istotna uwaga- zdjęcie poniżej obrazuje tzw „opcje 4”- trzy poprzednie opcje obejmowały zdecydowanie mniejszy teren, którym miałby zostać objęty plan zagospodarowania.

Centrum Sokolnik wyłączone z planu...który obejmuje tylko...jedno skupisko zabudowań.

Co dalej?- w trakcie dyskusji mocno obstawałem przy tym, że propozycje co do obszaru są złe. Przyjmijmy, że dla ułatwienia dyskusji mówimy tylko o jednej propozycji- tej, która możecie zobaczyć wyżej. Jak widać doskonale, granice obowiązywania planu zostały wyznaczone tak- aby nie utrudniać w żaden sposób życia mieszkańców. Zrobiono to na ich prośbę.

Moim zdaniem- i zdanie to podzieliło w trakcie dyskusji kilku innych radnych- to fatalne rozwiązanie. Naraża ono Gminę Kołaczkowo na z góry przegraną batalię w sądzie o duże odszkodowanie- o co może ubiegać się w przyszłości inwestor. Zwyczajnie- w prosty sposób wykaże on, że wszystkie działania były tylko w jednym celu, by instrumentalnie stosując prawo działać na jego szkodę. Podniosły się głosy- że inwestor nie może nikogo zaskarżyć bo nie zaczął nic budować. Może i nie zaczął budować- ale poniósł pewne wydatki związane z inwestycją: zakupił grunty, stworzył biznesplan, niewykluczone że powiązany jest jakimiś umowami biznesowymi...rozumiecie o co mi chodzi? To już poszło w setki tysięcy zł. Nie znam kondycji finansowej Konspolu- ale nie mogę wykluczać, że np. zaciągnął on kredyt na zakup ziemi przedstawiając jako gwarancje jego spłaty biznesplan. (też słyszeliście te wysokie sumy jakie rzekomo zostały zapłacone za każdy hektar gruntów?)

Reasumując- wydaje mi się, bardzo prawdopodobne, że blokowanie budowy kurników przy użyciu instrumentu jakim jest miejscowy plan zagospodarowania skończy się sprawą w sądzie…i ewentualnymi odszkodowaniem.

Ale mieszkańcy wnioskują o powstanie tego planu i powinnością Rady jest taki plan stworzyć. Tylko to działanie nie może być strzałem w stopę. Moim zdaniem- i przekonywałem do tego pozostałych radnych- plan powinien obejmować Sokolniki od ściany lasu gorazdowskiego do linii brzegowej rzeki Wrześnicy. To wytrąca ewentualnemu skarżącemu Gminę Kołaczkowo argument o tym, że powołany plan utrudnia mu życie i inwestycję celowo, że Rada zachowała się skrajnie stronniczo- a przecież jako (już) właściciel gruntów w naszej Gminie, jako podatnik musi być traktowany na równych prawach.

Przewodnicząca Grabowska zarządziła głosowanie- w trakcie którego okazało się, że 14 radnych jest za stworzeniem planu, jeden się wstrzymuje (byłem „za”). Jednak dalsza dyskusja nie zdecydowała o wyborze żadnej z opcji, czyli żadnego z terenów jaki mógłby zostać objęty obszarem. Teraz mieszkańcy Sokolnik mają mieć przedstawione jeszcze raz- jakie konsekwencje będzie niósł plan zagospodarowania- i że będzie musiał objąć ich domostwa...co wiązać się może dla nich z wieloma niedogodnościami. (Nie wiem tylko dlaczego to spotkanie ma się odbyć w UG w Kołaczkowie- gdzie przyjedzie ich niewielu- a nie w Sokolnikach- gdzie zdecydowania przyszłoby ich więcej)

Po głosowaniu poprosiłem o to aby w protokole zaznaczono moje stanowisko- mianowicie, nie jestem przeciwko powstaniu planu zagospodarowania dla Sokolnik- nie zagłosuję jednak za takim planem, który w swoim obszarze ma tylko i wyłącznie jedne zabudowania- inwestora, bo obawiam się, że dla spełnienia wniosku kilkudziesięciu mieszkańców Sokolnik, w przyszłości może zostać poszkodowanych ponad 6 tys mieszkańców całej Gminy- kiedy Urząd zostanie zmuszony wypłacić odszkodowanie. Taka sytuacja byłaby podrzucaniem kukułczego jaja kolejnym kadencjom samorządowym- a to coś na co nie mogę się zgodzić. Oczywiście można mnie spokojnie przegłosować- jednak zamierzam taką ewentualność zdecydowanie nazywać skrajną nieodpowiedzialnością i niegospodarnością rajców.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page