top of page

To po co ta Rada?

Kiedy dobrze wciągnąć powietrze w płuca..prócz smogu w którego istnienie większość nie wierzy...czuć doskonale nadchodzące wybory samorządowe. Ta atmosfera jest wyczuwalna i determinuje zachowanie ...nawet jeśli czasami determinuje to zachowanie w skrajnie ale to naprawdę skrajnie sprzeczny sposób. Ale zainteresowani nie widzą skrajności wcale...taki już urok...nas wszystkich.

Komisja wspólna, podczas której ostatnio Rada miała okazję się spotkać dotyczyła trzech tematów. Pierwszy to kurniki w Sokolnikach...jeszcze nie istniejące kurniki...a może nie powstaną nigdy?

Drugi temat to sprawa dyrektorki z Bieganowa. A Trzeci to też problem z jakim borykają się mieszkańcy Bieganowa- czyli wieża do telefonii komórkowej.

Nie chciałbym tu zagłębiać się w żaden z tematów za bardzo- bo każdy jest bardzo złożony...no ale pokrótce można przecież kilka zdań napisać.

Otóż mieszkańcy Sokolnik obawiają się, że urzędnicza opieszałość może sprowadzić na ich głowy inwestycję w postaci kurników. Na zarzuty, które czynią urzędnikom- ci ostatni odpowiadają z względnym spokojem podając uzasadnienia takich a nie innych czynności, konieczności i ruchów, które wymusza czy determinuje prawo. Jako osoby niezaangażowanej w te kwestie emocjonalnie- tłumaczenia urzędników mnie przekonują...ale wierzę również, że delikatnie mówiąc- wkurzeni sokolniczanie wręcz tymi odpowiedziami niepokoją się jeszcze bardziej. Część radnych rzuciła się w sukurs mieszkańcom Sokolnik- że bardzo chcą im pomóc. Zapominając, że kompetencje Rady w tym temacie się skończyły. Chcieli protestujący przeczołgać urzędników w obecności Rady- mieli do tego pełne prawo...ale jak by nie było Rada chyba już specjalnie w tym temacie nie może wiele zrobić- poza trzymaniem kciuków za Sokolniki (co piszący te słowa czyni). Inni jednak widzą swoją rolę znacznie inaczej...ano prawo roku wyborczego.

Podobnie chcieli rodzice uczniów z Biegnowa. Bez względu na to czy Rada ma coś w swoich kompetencjach do tego czy nie- napisali list i chcieli by go odczytano. Ale powstała wielka kłótnia, spór i nie wiadomo co jeszcze. Bo otóż część radnych nie chciała tego porządku w obradach komisji. Powód- "nie mamy nic do tego nie powinniśmy słuchać".

Odbyły się jakieś przepychanki słowne, głosowania...no Armageddon.

A sprawa jest analogiczna bardzo do tego co działo się chwilę wcześniej w sprawie planów zagospodarowania i kurników w Sokolnikach. No chyba, że tylko mi się tak wydaje.

Ale istota ludzka ma to w swoim zwyczaju, że najlepiej pasuje do niej „filozofia Kalego”. Radny jeden z drugim nie są tu wyjątkami. To zabawne było widzieć, kiedy w sprawie gdy krytykowana była osoba Wójta kiwali ze zrozumieniem i pełną atencją zapewniając, że rozumieją...ale w drugiej sprawie, gdy krytyka dotyczyła spraw mało im wygodnych- wręcz z lwią brawurą chcieli temat zepchnąć z piedestału.

Ostatecznie….ostatecznie Rada wysłuchała i drugiej sprawy...a wiedząc, że nie ma nic do powiedzenia w tym temacie...zakończyła zajmować się problemem.

Na koniec spotkania komisji- wysłuchaliśmy listu/protestu przeciwko budowie wierzy komórkowej w Bieganowie. Co mogę powiedzieć w tej sprawie? Że chyba nic nie mogę- prócz tego, że powoływanie się na brazylijskie badania jakoś do mnie nie trafia- bez urazy wobec brazylijskiej nauki.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page