top of page

"Co by tu jeszcze...?"*

Podczas ostatniej komisji wspólnej 22 maja 2018, zostało odczytane pismo od rodziców dzieci przedszkolnych z miejscowości Krzywa Góra i Grabowo Królewskie. Rodzice wnoszą o utworzenie takiego przedszkola motywując to dobrem swoich dzieci i/oraz wystarczającą ilością miejsca w budynku szkolnym w Grabowie Królewskim.

Wcześniej odmowę utworzenia takiego przedszkola wyraziła Wójt Gminy Kołaczkowo- motywując to głównie perspektywą pozyskania środków zewnętrznych na kompleksowy remont przedszkola w Kołaczkowie- warunkiem uzyskania takiego dofinansowania (sine qua non) jest wykazanie zwiększonej liczby dzieci w odnowionym przedszkolu. Z nowo utworzonym przedszkolem w Grabowie Królewskim spełnienie takiego wymogu wydaje się wręcz niemożliwe.

Sprawa obiła się o zebranie sołeckie, zebranie w szkole i media. Decyzja Wójt odbierana jest jako jawna niechęć spełnienia oczekiwania społeczeństwa. Jak to w takich przypadkach w postawy obu stron wkradło się kilka nieporozumień, emocje i momentami mam wrażenie- brak woli zrozumienia.

Rodzice rodzicami- ale głównymi piewcami tego pomysłu i faktycznymi ich gorącymi zwolennikami jest w chwili obecnej środowisko skupione wokoło grabowskiej szkoły- czemu dano wyraz choćby w artykule prasowym w WW…niejako cały ciężar argumentacji, negocjacji, pisania pism czy szukania wsparcia u różnych organizacji wzięła na siebie Szkoła jako instytucja.

Jednym z elementów prowadzących do utworzenia przedszkola w Grabowie Królewskim było pismo do Rady Gminy- o którym wspomniałem na samym początku. Kompetencyjnie Rada nie ma nic do tego tematu..jednak na gruncie Rady powstała całkiem gorąca dyskusja o tym jak należałoby zareagować na pomysł z przedszkolem. Relację z dyskusji będzie można znaleźć prawdopodobnie już niedługo w protokole- i ja tu nie chcę nic relacjonować- ja tu chcę tylko przedstawić kilka pomysłów, kilka propozycji jakie padły, kilka własnych argumentów, chce przedstawić ponad wszystko moje własne spojrzenie i moje kontrargumenty. Dlatego o pomysłach będę pisał bezosobowo- bo nie jestem wstanie dokładnie cytować wypowiedzi- więc nie będę ryzykował przypisywaniem słów konkretnym osobom. Zresztą może to nawet ciekawiej wypaść- dyskutujmy o pomysłach a nie o ich piewcach.

Zacznijmy od tego, że Rada wielokrotnie wykazywała brak konsekwencji w swoim działaniu. Tzn jedno twierdziła oficjalnie inne mówiła po kontach i komentowała życzeniowo. Brakowało czasami zrozumienia konsekwencji podjętych decyzji- a często nawet kiedy te konsekwencje były uwidaczniane- zamykano na nie oczy i godzono się na nie najlepsze rozwiązania w imię ścierających się interesów i sympatii.

Podam przykład- prywatna osoba otwiera przedszkole i żłobek w Borzykowie...w budynku szkolnym. Ostrzegałem przed zgodą na takie coś- mówiłem to głośno do Rady kilka razy- żłobek TAK, przedszkole NIE. Apelowałem do Wójt o takie prowadzenie negocjacji by nieopłacalne było otwieranie tam prywatnego przedszkola. Wszyscy zignorowali mój głos. A teraz jako pierwszy pada argument „no jak, to w Borzykowie można a w Grabowie nie?” trzeba się zgodzić- słyszeliśmy na komisji wspólnej. Jak dla mnie pomieszanie z poplątaniem- no bo tam otwiera coś prywatna osoba- zresztą rodzice pisali już wcześniej, by otworzyć oddział w Borzykowie- i padła odmowna odpowiedź...a po drugie- jeszcze bardziej obniżać szanse na pozyskanie środków zewnętrznych na remont przedszkola w Kołaczkowie? Radni teraz chyba to widzą- więc spuszczają głowy i nie dyskutują specjalnie- ciesząc się, że to nie oni podejmują decyzję…

To teraz jak? Pewnej konsekwencji wymagałoby prowadzenie projektu rewitalizacyjnego- na który wydano wiele środków, czy konsekwentnie przyklepać zgodę na nowe przedszkole?

Jeden oddział klasowy to około 60-70 tys zł. Padł też argument o tym, że przecież Gminę Kołaczkowo doskonale stać na te 70 tys zł. (od siebie dodam, o czym będę również pisał tutaj w innym czasie- że Gmina jest w doskonałej świetnej finansowej) Myślę sobie- pewnie, że stać- w tym roku na szkoły planowane jest ponad 9 mln 15 tys zł...więc co to przy tym takie 70 tys. Ogólnie (tu włączam sarkazm) Gminę Kołaczkowo stać na to, by w kilku naszych szkołach utrzymywać naprawdę dziwne wydatki (apelowałem do radnych by czytali podsumowanie budżetu za rok 2017 z uwzględnieniem wydatków na ucznia). Gmina Kołaczkowo od zamierzchłych lat to tu to tam rzucała po kilkadziesiąt tysięcy złotych utrzymując niepotrzebne etaty w szkołach. Wreszcie Gmina Kołaczkowo w roku ubiegłym finansując klasy zero w szkołach na jednego ucznia potrafiła wydać niemal 3 tys w skali roku a w innej szkole- 12 tys w skali roku (mówimy o klasach zero). Tak, że takich wydatków Gmina Kołaczkowo ma wiele...co zmieni jeden więcej (cały czas mam załączony sarkazm)? Ano- spodziewałbym się pewnej dyscypliny w zarządzaniu kasą publiczną, pewnego wstrzymywania rozpasania wydatków, likwidowania klas kilkuosobowych...a nie dokładania do tej bańki.

Spójrzcie na to jeszcze raz- w jednej szkole na ucznia klasy zero wydano prawie 3 tys zł w innej 12 tys zł. Jeśli radni tylko chcą mogą nawet w swoich dokumentach znaleźć dokładnie rozpisane ile w tej kwocie zakupiono pomocy naukowych...zapewniam- niewiele i w jednym i drugim przypadku. Nie ma- a przynajmniej ja tu nie widzę wartości dodanej… No i teraz jest propozycja wydania kolejnych 70 tys zł bo nas na to stać.

Stać nas na zaciąganie większych długów na dłuższy okres w kolejnych inwestycjach? Pewnie stać.

Stać nas nas na spowolnienie rozwoju infrastrukturalnego w obecnie sprzyjającej koniunkturze? Pewnie stać.

Stać nas na średniactwo, odpuszczanie okazji na pozyskanie środków zewnętrznych i mentalne przeciętniactwo? Pewnie stać.

Już niedługo wybory- będzie można zdecydować się na odpowiedź na te pytania…

Jeśli macie znajomego, którego sytuacja finansowa jest stabilna ale nie fantastyczna, i ten znajomy w ostatnim czasie nieco zaoszczędził, nieco ograniczył swoje słabości- dzięki temu jego sytuacja naprawdę zaczęła być korzystna….no i ten znajomy nagle te swoje oszczędności przejada na to na czym wcześniej niepotrzebnie tracił a kredyty zaciąga na to na co musi mieć by żyć...to co sobie o takiej osobie pomyślicie? Że nieodpowiedzialna? Że mało konsekwentna? Że nieprzewidywalna? A teraz pomyślcie sobie, że ten znajomy to Gmina Kołaczkowo…

Ogólnie osoby spoza naszej gminy- kiedy przedstawić im założenia pomysłu, argumentację itp...twierdzą, że takie rzeczy to tylko w Gminie Kołaczkowo.

Ale wróćmy do kolejnych argumentów za przedszkolem w Grabowie Królewskim…

Rezygnacja z zewnętrznego dofinansowania na remont przedszkola w Kołaczkowie. To argument wyjątkowy w swej urodzie- jak twierdzę...i nie chodzi o to, że dotyczy obiektu w Kołaczkowie, co pewnie łatwo przyjdzie mi zarzucić.

W momencie, kiedy każdy samorząd jak o życie- walczy o środki zewnętrzne, środki unijne, wojewódzkie, marszałkowskie...o jakiekolwiek granty… Pada propozycja rezygnacji z dofinansowania zewnętrznego. Według tego pomysłu Gmina Kołaczkowo powinna zrezygnować z pozyskania funduszy zewnętrznych na przedszkole w Kołaczkowie- remontować ten budynek za własne pieniądze i stworzyć w Grabowie Królewskim oddział przedszkolny/przedszkole. To jest możliwe. Tak samo jak możliwe jest teraz życie bez toalety, prądu i bieżącej wody…

Skąd w ogóle ten pomysł- otóż jak twierdzą niektórzy- w tym pani Dyrektor z szkoły w Grabowie Królewskim, brak zgody na utworzenie tam przedszkola poskutkuje tym, że rodzice poślą swoje dzieci do innych przedszkoli poza Gminą Kołaczkowo. Rzekomo są takie wręcz zbiorowe deklaracje. Stąd właśnie zagrożenie nie spełnienia wymogów zwiększenia liczby dzieci i bat w postaci zwrotu środków zewnętrznych pozyskanych na remont przedszkola w Kołaczkowie. Zatroskane głosy- promujące ten pomysł dodają jeszcze, że kolejne dzieci uciekną z Gminy Kołaczkowo i Gmina znów straci pieniądze. Kwotowo będzie to wyglądało tak (mniej więcej)- mamy zrezygnować z kilkuset tysięcznej dotacji na remont przedszkola w obawie utraty kilkunastu tysięcy zł związanych z przeniesieniem dzieci do innych przedszkoli. (jakieś pytania?)

Strata dofinansowań na dzieci przedszkolne była przeze mnie wielokrotnie podnoszona (za rok 2017 kwota ta wyniosła niemal 125 tys) i zawsze ignorowano ten problem. Pytałem co można zrobić by uatrakcyjnić ofertę naszych przedszkoli (w istocie przedszkola w Kołaczkowie- bo to w Sokolnikach jest pełne) i zawsze słyszałem, że to rodzice wybierają i wszystko jest ok. Teraz padł pomysł by zachować kilkanaście tysięcy zrezygnować z kilkuset kolejnych- możliwych do pozyskania.

To kwestia filozofii- albo dajemy sobie na coś szansę...albo rezygnujemy całkowicie z jakichkolwiek starań o techniczną i mentalną ewolucję. (Z bieżącą wodą w kranie albo wodą z studni...można tak albo tak. Ale nawet jak będzie trzeba oddać pieniądze za dofinansowanie na założenie kranu...to on i tak już zostanie, i tak już wpłynie na nasze życie...zmieni je- na lepsze- przynajmniej tak myślę).

Przypomnę jak układała się telenowela z przedszkolem w Kołaczkowie:

- są zarzuty na temat oferty przedszkola,

- Familijny Poznań budzi ogromne sprzeciwy i kontrowersje,

- pojawia się szansa uzyskania dofinansowania przez Gminę pieniędzy na remont przedszkola, w efekcie upadają rozmowy z Familijnym Poznaniem...wszyscy się cieszą, a już najbardziej ci którzy byli przeciwko zmianom,

-pojawia się niezadowolenie po okresie chwalenia zmian, w ofercie jaki wprowadziło przedszkole w Kołaczkowie,

-pojawia się pomysł rezygnacji z dofinansowania na remont infrastruktury przedszkola w Kołaczkowie, bo...rodzicie z Grabowa Królewskiego nie będą chcieli posyłać tu dzieci- bo to złe przedszkole...i mówi to ta sama osoba, która broniła przedszkola przed Familijnymi bo wtedy było to najlepsze co mogło być na ziemi...teraz już nie jest.

Około 30 dzieci mogłoby być w przedszkolu w Grabowie Królewskim. Oszczędność w postaci zostawienia pieniędzy w przypadku gdyby trzeba było zapłacić za nie do poza gminnych przedszkoli to..uwaga… 15 tys zł (zaokrąglimy to do 20 tys). Koszt utworzenia oddziału to...minimum 60-70 tys zł...plus koszt rezygnacji z dofinansowania zewnętrznego na remont przedszkola w Kołaczkowie. Kogoś jeszcze przekonuje argument ekonomiczny? Nadal można twierdzić, że Gminę Kołaczkowo na to stać? Mimo wszystko można tak twierdzić…

Argumentem, z którym naprawdę trudno dyskutować i którego waga jest dla wielu szalenie istotna jest zdanie, że rodzice tego oczekują. Że chcieliby by te dzieciaczki miały te zajęcia blisko..że jest taka możliwość więc dlaczego z niej nie skorzystać.

Tak- faktycznie, każdy ma prawo formułować takie oczekiwanie...i każdy kto te słowa wyżej wypowiedział, ma prawo nie rozumieć i nie zdawać sobie sprawy z niuansów i zawiłości jakie są z tym związane, z konsekwencji jakie to za sobą niesie… Ale czy w takiej samej niewiedzy ma prawo być Rada, której ten problem przedstawiono? Na to pytanie już niech sobie każdy z Was sam odpowie przy urnie wyborczej- a to już niedługo...naprawdę niedługo.

Myślę, że Wójt jak i radni powinni widzieć daleko bardziej konsekwencje swoich czynów, niż jak mają to na uwadze wnioskodawcy. Czasami trzeba być złym wujkiem, który na coś się nie godzi- i jasno przedstawia i broni swoich racji… Rodzicom trzeba wyjaśnić sytuację, poprosić o zrozumienie i zaproponować jakieś ułatwienia w zamian- np. transport dla dzieci do przedszkola. Istnieje wiele rozwiązań tego problemu- to nie musi być zero-jedynkowa sytuacja.

Tłumaczę to sobie na własne potrzeby, że środowisko szkolne w Grabowie wymyśliło to przedszkole dla zachowania szkolnego status quo. I absolutnie mnie to nie dziwi- nowa (jeszcze nie oficjalna) pani Dyrektor działa ambitnie i pomysłowo. I właściwie takich dyrektorów w szkołach byśmy sobie życzyli...więc tylko się cieszyć. Jednak z punktu widzenia zarządzania oświatą w całej Gminie- to nie jest dobre rozwiązanie.

To nie jest chyba nawet dobre rozwiązanie ze względu umieszczania w jednym oddziale dzieci z trzech roczników…choć nie takie karkołomne rozwiązania są dopuszczalne.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na koniec kilka słów o pomyśle uczenia w szkole w Grabowie uczniów wymagających stworzenia specjalnych warunków nauki...czyli uczniów, którzy uczęszczają do Szkoły Specjalnej we Wrześni.

Powinienem się tu powstrzymać przed komentarzem...bo nie wiem wszystkiego...ale pozwólcie, że skomentuję to co wiem.

Otóż z informacji jakie posiadam wynika, że zrodził się pomysł by Szkoła w Grabowie Królewskim uczyła dzieci wymagające specjalnej nauki. Powód- bo jest lub niedługo będzie kadra, która będzie miała uprawnienia do takiego nauczania. Bo klasy mało liczne, bo jest miejsce w budynku... Nie wiem niestety na ten moment czy mówimy o klasach specjalnych czy mówimy o klasach integracyjnych...ale mityczni pomysłodawcy (nie znam nazwisk) chcieliby zebrać wszystkich uczniów z wymagających specjalnego podejścia, w Grabowie. Plusy byłyby takie:

- brak konieczności dowozu do Szkoły Specjalnej we Wrześni,

- subwencja oświatowa przekazana na tych uczniów zostaje w Gminie Kołaczkowo,

- niezagrożone zostają etaty nauczycielskie w Grabowie Królewskim,

- można stworzyć warunki dla uczniów wymagających specjalnej nauki, których rodzice nie godzą się na to by ich dzieci uczęszczały do Szkoły Specjalnej we Wrześni a którzy uczęszczają do innych szkół podstawowych na terenie Gminy Kołaczkowo

OK- tyle o idei, o której słyszałem między innymi od Wójt na komisji budżetowej oraz od części rodziców zaproszonych na spotkanie w grabowskiej szkole. Jeszcze jedna bardzo ważna informacja- do pomysłu przychyla się pani Wójt Teresa Waszak.

No- to teraz skoro wiecie to samo co i ja..możecie przeczytać co o tym myślę.**

A myślę, że minister Zalewska, zmora całego środowiska nauczycielskiego, w najmroczniejszych wizjach nie wpadła by na ten pomysł…

- nie wymyśliłaby by (lub może jeszcze nie wymyśliła) aby kształcenie specjalne cedować na gminy wiejskie,

- nie wpadła na pomysł by rozwalać cały system szkolnictwa specjalnego w Powiecie Wrzesińskim,

- nie wpadła na pomysł, by próbować przenieść dzieci z nowego budynku szkoły specjalnej, specjalnie wyremontowanego, specjalnie dostosowanego, specjalnie wyposażonego, do masowej podstawówki,

- nie wpadła na pomysł by nauczycieli mających praktykę i doświadczenie w nauczaniu specjalnym zastąpić nauczycielami, którzy dokształcili się niedawno pod kontem nauki dzieci z niepełnosprawnościami.

Ktoś na te pomysły jednak wpadł. Ktoś kompletnie nie ma na uwadze kolejny raz ekonomicznych aspektów sprawy (finansowo nowa szkoła specjalna we Wrześni zabezpieczona jest/ była choćby wpływami z subwencji przekazywanej przez Gminy w ślad za uczniem)… Mimo wszystko prowadzone są kolejne czynności zmierzające do wcielenia pomysłu w życie.

Rada- jako taka nie ma tu nic do powiedzenia.

*bez względu na to, czy ktokolwiek kto to czyta/przeczytał, zgadza się z moimi argumentami lub nie- proszę by ponad wszystko pamiętał o jednym- przedstawiam tu swoją opinię, nie reprezentuję żadnego urzędu czy nie wygłaszam oficjalnego stanowiska żadnej instytucji

**proszę z dystansem do tych słów, jeśli moje wnioski wynikają z złych informacji na które powołuję się wyżej, lub jeśli zwyczajnie źle interpretuję to co przedstawiłem, to wycofam się z każdego słowa...ale na ten moment tak to widzę

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page