Komisja oświaty- czerwiec 2018.
Komisja oświaty- czerwiec 2018.
Jedno z najciekawszych spotkań radnych w ostatnim czasie miało miejsce podczas komisji oświatowej.. ale po kolei.
Pierwszy punkt spotkania to informacja na temat tworzonego prywatnego przedszkola i żłobka w Borzykowie. W chwili obecnej jest ponad 20 deklaracji ze strony rodziców na to by ich dzieci uczęszczały na zajęcia. Z tego 13 (?) dzieci ma trzy lata lub mniej. Opłaty jakie ponosić mają rodzice to 175 zł za przedszkole i 250 zł za żłobek. Godziny otwarcia przedszkola to 6.30-17.30.
Jako drugi punkt była informacja na temat ofert edukacyjnej z przedszkola w Kołaczkowie.
Godziny otwarcia to 6.30-16.30. Do budynku przedszkola wraca zerówka, w chwili obecnej uczy się tam 56 dzieci. Oferta nauczania to podstawa programowa plus religia (osobiście twierdzę, że to słabo- jednak pani dyrektor zapewniała, że ze strony rodziców brak zainteresowania czymś więcej )choć zadeklarowała również iż w przypadku jakiejś zmiany w tym zakresie- przedszkole jest wstanie zareagować. Przedszkole dysponuje niemal dwudziestoma miejscami wolnymi.
Trzeci punkt spotkania dotyczył oddziału przedszkolnego (propozycji jego utworzenia w Grabowie Królewskim) oraz informacji na temat próby utworzenia oddziału specjalnego w tejże szkole. Nie będę tutaj się o tym wszystkim rozpisywał- prawdopodobnie w najbliższym czasie umieszczę tu wpis na temat dyskusji podczas tego spotkania- jednak niewiele nowego mam do dodania w tym temacie, jeśli chodzi o moją osobę.
Koniec obrad komisji był nieco kuriozalny. Mianowicie temat dotyczył przyznania mieszkania socjalnego – a raczej ustalenia kolejności osób na liście do przyznania mieszkania socjalnego. Do tej pory sama lista była zawsze bardzo traktowana po macoszemu- mieszkania nie było więc i kolejność nie miała znaczenia- w tym roku jednak niedługo mieszkanie się „znajdzie” więc i waga decyzji musi być inna- komisja jednak odłożyła podjęcie decyzji o miesiąc.
W wyniku tego tematu doszło również do pewnego nieporozumienia. Mianowicie powołując się na RODO- przew. komisji poprosił dziennikarza WW- Filipa Biernata o opuszczenie sali (podczas omawiania kolejności na liście oczekujących miały być poruszane dane wrażliwe). Doszło do krótkiej wymiany zdań- i zarządzono przerwę...a po niej (i po kilku telefonach) okazało się, że Filip Biernat może przebywać podczas obrad komisji . Cała sytuacja okazała się fatalna jeśli idzie o wizerunek radnych i urzędników. Spadła na nas za to krytyka- mniej lub bardziej uzasadniona. Choć osobiście nie widzę w niczym swojej winy- od początku twierdziłem, że nie można oczekiwać od dziennikarza by opuścił salę...to jednak tłumacząc całe zajście chciałbym określić to jako nieporozumienie- i wyrazić nadzieję, że do podobnych rzeczy nie będzie już dochodziło.