top of page

Czarny punkt.

Zakręt w Kołaczkowie- w kierunku na Wrześnię jest chyba jednym z bardziej „wypadkogennych” miejsc w naszej najbliższej okolicy. Na szczęście to nie są już takie wypadki jak kilkanaście lat temu- kiedy nieustannie dochodziło tam do zderzeń samochodów… Teraz najczęściej te samochody lądują na barierkach oddzielających pas drogi od chodnika. Z powodu notorycznych uszkodzeń i nieustanych zniszczeń- barierki nie spełniają już swojego założenia.

Kolejność wydarzeń jest zawsze taka sama. Najpierw samochód ląduje w barierkach...najczęściej to wina kierowcy, który za szybko jechał...a za szybko jeżdżą tam wszyscy i miejscowi i obcy. Później barierki straszą kilka dni swoimi zniszczeniami- co nawet i doprowadza może do refleksji i każdy nogę z gazu zdejmuje. Po czasie- kilku dni lub kilku tygodni, przyjeżdżają służby i likwidują barierki, czasami wstawiając nowe- lub nie wstawiając- co zaczyna kolejny etap na oczekiwanie wstawienia barierek. To oczekiwanie też może trwać w najlepsze. No ale wreszcie montują nowe barierki...i w przeciągu miesiąca cały cykl zaczyna się od nowa.

Rekordowa pod tym względem była ta zima. W początkowych miesiącach tego roku uszkodzenia barierek zdarzały się z częstotliwością raz na dwa tygodnie. To była prawdziwa klęska.

Najgorzej zawsze jest wtedy kiedy na samych barierkach samochód się nie zatrzymuje...tylko ląduje w płotach mieszkańców. I to właśnie jest prawdziwe zagrożenie- barierki nie spełniają swojej funkcji- zresztą ten rodzaj barierek raczej chroni przed wtargnięciem pieszych na jezdnię niż przed wjazdem rozpędzonego samochodu na chodnik….co przyznają sami odpowiedzialni za nieustanne remonty specjaliści z WZDW. Dodajmy, że przyznają podczas niezobowiązujących rozmów z mieszkańcami felernego zakrętu, lub urzędnikami. Bo już przy mediach ...zresztą poczytajcie sami Gazetę Radio Września z 27 lipca:

Dla drogowców wszystko jest ok a zakręt na którym w ciągu roku dochodzi do kilkunastu zdarzeń jest...albo raczej nie jest „szczególnie niebezpieczny”. Nie pomaga, że każde zdarzenie jest zgłaszane (drogowcom przez gminnych urzędników), że władze Gminy upominają się o zmiane zabezpieczeń...”nie jest szczególnie niebezpieczny” tak problem widzą w Koninie...czy gdzie tam jest centrala.

Rozwiązania widzę dwa...albo zmieniają barierki na bardziej funkcjonalne- mam na myśli coś takiego:

albo niech ustawią fotoradar przed zakrętem- i wtedy już każdy przejedzie obok barierek wolno i bezpiecznie.

No chyba, że będziemy czekać aż wydarzy się tragedia i wtedy postawią i fotoradar i zmienią barierki i zamontują progi zwalniające i postawią tablicę z napisem „czarny punkt”.

 
„Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć.”

Mariusz Gomulski

"Władza czyni głupim"
bottom of page